Róż w odcieniu tak nieuchwytnym, że pomimo dziesiątek prób, wciąż na zdjęciach nie wygląda tak jak w rzeczywistości. Dlatego z góry was ostrzegam, musicie uruchomić wyobraźnię lub po prostu dorwać w Naturze tester. Warto!
Róż jest ważny 24 miesiące od otwarcia, został wyprodukowany w Niemczech, kosztuje 15,99 zł i jest dostępny w czterech odcieniach: 010 Raspberry Ice Cream, 020 Peach Sorbet, 030 Pink Grapefruit Shake, 050 Apricot Smoothie.
Tak jak wspominałam, bardzo ciężko jest uchwycić jego kolor. Na większości zdjęć wychodzi zbyt blado lub wręcz przeciwnie - wściekle pomarańczowo. W rzeczywistości ma odcień ciepłej brzoskwini. Większa część jest zupełnie matowa, z kolei mniejsza wpada w róż i posiada złote drobinki.
Róż jest dość miękki, satynowy i bardzo łatwo nakłada się go na twarz - nie robi placków ani smug. Pigmentacja jest dobra, a efekt można bez problemu stopniować - od naturalnego po bardziej wyrazisty.
Zrobiłam dziesiątki swatchy na skórze a mimo to ciężko było mi wybrać jakiekolwiek zdjęcie. Nie zwracajcie uwagi na tę pomarańczkę po lewej stronie - mój aparat kompletnie zwariował!
Ja jestem z tego różu bardzo zadowolona. Od jakiegoś czasu szukałam czegoś w ciepłej tonacji, ale bez drobinek i nie wpadającego w pomarańcz. Myślę, że znalazłam ideał.
Jutro pokażę wam resztę nowości Catrice, które udało mi się kupić. Katalog na sezon wiosna/lato 2012 znajdziecie TU.
Na koniec jeszcze parę słów na inny temat. Kilka dni temu trafiłam na blog Rafała, który pracuje jako taksówkarz w Krakowie. Zaczęłam czytać wpisy po kolei i przepadłam na cały wieczór! Sytuacje, z jakimi spotyka się w pracy są czasem straszne, czasem śmieszne, a czasem zwyczajnie smutne. I bardzo ciekawe. Polecam :) www.wspomnienia-taksowkarza.blog.onet.pl
Em
Ja chętnie wypróbuję ale innego odcienia :) Poszukuję jasnego różu. Może w naturze, przy szafie Catrice coś dla siebie znajdę.
OdpowiedzUsuńA według mnie całkiem nieźle udało Ci się uchwycić kolor :D. Byłam dzisiaj w Naturze i kolory były bardzo, bardzo zbliżone do tego, co pokazałaś na zdjęciu :).
OdpowiedzUsuńCałkiem fajny. ; p Kolorek przyjemny. <3
OdpowiedzUsuń@Zzielona, w takim razie cieszę się :) Cały czas porównuję zdjęcia z produktem i chciałabym, żeby było idealnie. Może to tylko mój monitor się tak uwziął na ten pomarańcz.
OdpowiedzUsuńsam kolor mi się nie podoba, ale z chęcią wypróbowałabym róże catrice :)
OdpowiedzUsuńW drugiej połowie lutego mam nadzieję zrobić 'napad' na Naturę w Krośnie, może uda mi się tam dorwać nowości :) Właśnie doszłam do wniosku, że mam trochę dość róży w odcieniu chłodnego różu i przydałby mi się jakiś w ciepłej, brzoskwiniowej tonacji. Na pewno mu się przyjrzę!
OdpowiedzUsuńJa różu z catrice do tej pory nie miałam, ale na ten musiałam się skusić i za godzinkę będę go miała w domu :) przepiękny kolor!
OdpowiedzUsuńjest piękny.... a że takiego odcienia nie mam, czuj się odpowiedzialna za wypływ gotowki z mojego portfela;)
OdpowiedzUsuńAż to cholernik jeden, nie chce się ładnie do zdjęcia ustawić
OdpowiedzUsuńjuż mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńto mój ulubiony róż:) uzywam go juz kilka miesięcy...i swatche na bloga wyszły mi beznadziejne, Twoje sa cudne:)
OdpowiedzUsuńCudowny!
OdpowiedzUsuńJeszcze nie mam różu z tej firm, ale wydaje się obiecujący!
OdpowiedzUsuńJak tylko zobaczyłam go na prezentowanej na Twoim blogu ulotce to wiedziałam, że chcę go mieć :). Taki kolor różu jest moim marzeniem!
OdpowiedzUsuń@Kolorowy Pieprz, jak to możliwe skoro pojawił się w sprzedaży dopiero w tym miesiącu? :)
OdpowiedzUsuńnie kuś !!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny ten różyk, bardzo kusi na wiosnę;)
OdpowiedzUsuńByłam przekonana, ze bedzie podobny do Floralisty, ale jednak nie. Choć kolor jest cudny!!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny róż. Muszę się wybrać do Natury ;P
OdpowiedzUsuńpieka brzoskwinka!!
OdpowiedzUsuńWłaśnie szukam różu w odcieniu brzoskwiniowym :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się przyda ta informacja, bo poszukuję różu właśnie w tych odcieniach.:)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ten kolorek :)
OdpowiedzUsuńjaki piękny odcień! ja chyba jednak wolę bardziej różowe róże :)
OdpowiedzUsuńCiężko znaleźć róż nie różowy:) Dla naczynkowców takie brzoskwiniowe kolory są super i ja takich poszukuję bardzo. Muszę teraz koniecznie sprawdzić ten róż!:)
OdpowiedzUsuńFajny odcień - czuję, że chyba to mój kolorek.
OdpowiedzUsuńI znowu muszę lecieć na zakupy :/
jest świetny , urzekł mnie ten kolor :) fajny blog
OdpowiedzUsuńFajny odcień, widziałam go już w Naturach.
OdpowiedzUsuńRóż wygląda bardzo zachęcająco :) A w TAXI blogu właśnie się zaczytuję... Dzięki :-*
OdpowiedzUsuńJako mężczyzna pewnie niewiele mogę powiedzieć na temat kosmetyków, ale spróbuję z innej beczki.
OdpowiedzUsuńZawsze podziwiałem kunszt i ilość włożonej pracy, co ja mówię?, wręcz artyzmu, jaki wkładają kobiety w podkreślenie swojej urody.
Tak trzymać dziewczyny!
Może Wam się wydawać, że my tego nie zauważamy, ale tak nie jest. Czasami nie umiemy docenić szczegółów, być może patrzymy na całość, ale wierzcie mi, czesto jest tak, że po prostu oczu nie można oderwać :)
@banan, cieszę się, że do mnie zajrzałeś :) Mam nadzieję, że kiedyś spotkamy się w taksówce!
OdpowiedzUsuńo tego mi brakowało, pomarańczowy róż, jutro będzie mój:)
OdpowiedzUsuńtrochę mnie przeraża ten kolor, ale od strachu do fascynacji jeden krok :)
OdpowiedzUsuńRóż jest śliczny, myślę, że warto go spróbować.
OdpowiedzUsuńJa też czytam blog tego taksówkarza! Jest świetny! Tylko wydawało mi się, że ma na imię Tomek :) Aż chciałoby się pojechać do Krakowa aby przejechać się taksówką hihi Pozdrawiam
@Gosha, wiem, że tak pisze o sobie na blogu. Kiedy pisałam tę notkę, wzorowałam się na jednym z artykułów, w którym był przedstawiony jako Rafał :)
OdpowiedzUsuń