niedziela, 26 lutego 2012

Gdzie zaczyna się otwieranie pełnowartościowych kosmetyków? Na zapleczu.

Zastanawialiście się kiedyś dlaczego dopiero co kupiony tusz jest zupełnie wyschnięty, a inne kosmetyki kolorowe także szybciej się psują? Nie od dziś wiadomo, że otwieranie pełnowartościowych produktów jest na porządku dziennym nie tylko wśród klientek, ale i sprzedawczyń. Dlatego jeśli tylko było to możliwe, starałam się robić zakupy tuż po dostawie. Jak się okazuje, nawet to nie zapewnia nam świeżych kosmetyków. Jedna z osób pracujących w Naturze (nadia34ful) wrzuciła dziś filmik na którym widać, jak otwiera jeszcze nie wyłożone na półki nowości Essence.





Źródło: http://www.youtube.com/watch?v=aCmjJOyb-yM
Jak myślicie, czy takie osoby powinny ponosić jakieś konsekwencje? Może dobrze by było, gdyby Natura pomyślała o zorganizowaniu szkolenia dla pracowników, podczas którego jasno da się im do zrozumienia, że otwieranie nie-testerów jest zabronione?

Em

AKTUALIZACJA: Odpowiedź Natury zamieszczona na facebooku.
Szanowne Klientki,
Z opisanym przez Was „testowaniem” kosmetyków mamy do czynienia w większości samoobsługowych sklepów oferujących sprzedaż produktów do makijażu. Pomimo naszych starań zdarza się to niestety również w naszych drogeriach. ...Jest nam niezmiernie przykro, że sytuacje tego typu w ogóle miały miejsce. Nasi pracownicy na bieżąco biorą udział w szkoleniach, których celem jest budowanie ich kompetencji. Opisana sytuacja pokazała nam jednak, że musimy przywiązywać jeszcze większą uwagę do treści przekazywanych na owych szkoleniach. Pragniemy Was zapewnić, że sprawą zajęły się już osoby odpowiedzialne za wprowadzanie pracowników w ich obowiązki