Coraz wcześniej zachodzi słońce, wieczorami robi się coraz chłodniej, a ja zaczęłam coraz więcej czasu spędzać z książką pod kocem. Jeśli miałabym wskazać największy hit nadchodzącego sezonu, byłby to z pewnością mój piękny, milutki i mięciutki koc, który dostałam rok temu na Gwiazdkę. Uwielbiam go, ale w sklepach pojawiło się ostatnio tyle pięknych koców, że naprawdę ciężko będzie mi się powstrzymać przed zakupem kolejnego. Zainspirowana subiektywnymi przeglądami Pauli postanowiłam zrobić dla was poniższe zestawienie. Mam nadzieję, że coś was skusi!
W tym roku moim absolutnym numerem jeden wśród sklepów oferujących ciepłe koce jest Oysho. Mogłabym przygarnąć każdy z nich! Niestety należą one do tych droższych, ale jeśli tylko coś uchowa się do grudniowych wyprzedaży, prawdopodobnie nie zdołam się powstrzymać.
Drugim sklepem oferującym duży wybór ciepłych koców jest oczywiście IKEA. Mnie najbardziej urzekł ten z warkoczowym splotem na samym dole. Podczas zakupów spodobał mi się też ten szary, wyglądający wyjątkowo nieatrakcyjnie na katalogowym zdjęciu; wróćcie jednak na chwilę do pierwszego zdjęcia w tej notce - tam widać go w całej okazałości.

Bądźcie przygotowani, WINTER IS COMING!