Dziś wracam do mini serii pseudo-przepisów, które wykorzystuję w swojej kuchni. Zwykle są to tak naprawdę banalne pomysły na zrobienie czegoś pysznego. Wielokrotnie wspominałam, że raczej nie zdarza mi się gotować czy piec dla przyjemności, więc spożywane przeze mnie posiłki są albo proste, albo zrobione przez kogoś innego :) Dziś będzie o moim ulubionym deserze ostatnich tygodni, czyli croissancie z czekoladą na ciepło.
Uwaga uwaga, podaję "przepis".
Potrzebujemy croissanta (polecam te z Lidla, nada się również taki kupiony dwa albo trzy dni wcześniej), czekoladę (najlepiej gorzką z wysoką zawartością kakao) i toster (taki zamykany, choć pewnie w piekarniku też by się dało).
Croissanta rozcinamy przy dłuższym boku, wkładamy do środka czekoladę i całość umieszczamy w tosterze, opuszczając klapkę, ale nie zamykając jej do końca. Po kilku minutach wyciągamy, kroimy na pół, nalewamy sobie mleko do kubka i rozkoszujemy się obłędnym smakiem croissanta z płynną czekoladą.
Proste pomysły są najlepsze :) Smacznego!
Od razu po przeczytaniu w mojej głowie zaświeciła myśl : dlaczego ja na to szybciej nie wpadłam ? ; D
OdpowiedzUsuńTo samo pomyślałam, kiedy pierwszy raz spróbowałam :)
Usuńo mój boże.... jakie odkrywcze! masakra
OdpowiedzUsuńjutro robię!
OdpowiedzUsuńBajka :) i jakie to proste :)
OdpowiedzUsuńO tak... doskonałe. Idealne śniadanko!
UsuńŚwietny pomysł, uwielbiam czekoladę :)
OdpowiedzUsuńHeh, rewelka :)
OdpowiedzUsuń:(
OdpowiedzUsuńTe croissanty z Lidla to złoooooo :D Zbyt szybko się je zjada i człowiek chce więcej i wiecej i więcej i..... :)
OdpowiedzUsuńTo jedyne croissanty ze sklepu, które smakiem przypominają te francuskie :)
UsuńI jak ja mam tu trzymać linię :D.
OdpowiedzUsuńO jacież.... <3
OdpowiedzUsuńAż żałuję, że nie mam tostera! Będę musiała wypróbować z piekarnikiem :)
OdpowiedzUsuńJa mam niestety tylko na chwilę, więc niedługo sama będę kombinować z piekarnikiem :)
UsuńMniam :)
OdpowiedzUsuńMusisz mnie nauczyć robienia zdjęć :P
Jakie croissanty?Rogaliki.
OdpowiedzUsuńWhaaat? :D Takie banalne i pyszne. Czemu na to wcześniej nie wpadłam? :O :D
OdpowiedzUsuńczesto tak robie , niebo w ustach!!
OdpowiedzUsuńLusterko Ty to potrafisz w głowie zakręcić!!!
OdpowiedzUsuńA miałam cichuteńką nadzieję, że znajdę tu mega prosty przepis na same croissanty :D Ale taka wersja też mi się podoba! :)
OdpowiedzUsuńkurcze, takie proste a na pewno pyszne :) uwielbiam te croissanty, muszę wypróbować Twoją metodą z czekoladą :)
OdpowiedzUsuńOpcją znacznie (!!!) smaczniejszą i nieco zdrowszą jest kupno gotowego ciasta francuskiego (choćby w Biedronce) i zrobienie rogalików w piekarniku :) Przygotować można je dzień wcześniej, a pieką się tylko 20 minut, więc można w tym czasie wykonać inne poranne rytuały ;)
OdpowiedzUsuńCzęsto robię różne rzeczy z ciasta francuskiego, ale akurat croissanty wychodzą tak średnio, bardziej smakują mi te gotowe.
UsuńJa się nie zgodzę, te kupne gotowce walą margaryną i są kompletnie bez smaku. Ja uwielbiam croissanty z Kauflandu, z Lidla nie jadłam, ale ogólnie pieczywo mają moim zdaniem porównywalne. Pewnie, że to nie jest prawdziwe ciasto francuskie, ale czego oczekiwać za taką kwotę ;)
UsuńO jaaaa, jak mogłam wcześniej na to nie wpaść!!! Coś czuje, że to będzie mój częsty deser ;D. Jesteś genialna, ale smaka to narobiłaś na noc... ;D
OdpowiedzUsuńOmnomnom rzadko bywam w Lidlu ale lubię te croissanty :D Opcję wypróbuję *.*
OdpowiedzUsuńlepsze niż od 7days ;)
OdpowiedzUsuńNo jasne :)
UsuńTakie sniadanie na długo nie syci, ale nie ważne, bo jest cholernie pyszne :)
OdpowiedzUsuńJa nie jem tego na śniadanie, u mnie rano króluje owsianka :)
Usuńuwielbiam te rogaliki a w promocji nawt 77gr :)
OdpowiedzUsuńU lala kuszenie tutaj widzę. Smakołyki pierwsza klasa.
OdpowiedzUsuńGenialne :) Ale mi narobiłaś ochoty :)
OdpowiedzUsuńHaha rozwaliłaś mnie ;)
OdpowiedzUsuńOj smaku to Ty potrafisz człowiekowi narobić. Oj niedobra dziewczyno :)
OdpowiedzUsuńsuper pomysł, aż nam ślinka cieknie.
OdpowiedzUsuńjutro koniecznie wypróbujemy :)
Meegaa pomysł <3
OdpowiedzUsuńspróbujee jak najszybciej