Pobijam rekordy w dodawaniu notek po terminie, ale to nic. W ostatnich miesiącach odkryłam coś zupełnie nowego - lubię być zajęta. Oczywiście wiąże się to na przykład z kompletnym brakiem czasu na prowadzenie bloga, ale mimo wszystko nie narzekam na dni wypełnione w kalendarzu od rana do wieczora. Coś w tym jest, że im więcej mamy obowiązków, tym łatwiej jakoś to wszystko ogarnąć :) Przejdźmy jednak do bardzo spóźnionego podsumowania lutego.
1. Najważniejszy wpis
Bez wątpienia był to ranking najpopularniejszych polskich blogów kosmetycznych na blogspocie - KLIK.
2. Przeczytane książki
Tylko dwie, ale za to jakie! W ostatnie wakacje w ręce wpadła mi pierwsza część, czyli Księżniczka z lodu. Książka spodobała mi się tak bardzo, że podczas jesiennych Targów Książki kupiłam trzy kolejne. W lutym pochłonęłam dwie z nich i obie oceniłam bardzo dobrze - 5/6. Świetne kryminały, do których na pewno będę jeszcze wracać.
3. Obejrzane filmy
Filmowo udany miesiąc, bo aż trzy razy udało mi się odwiedzić kino i trafiłam na same dobre filmy. Każdy z nich jest z kompletnie innej bajki, ale wszystkie oceniłam tak samo - 8/10. Poradnik pozytywnego myślenia zawiódł mnie odrobinę, ale i tak był bardzo dobrym filmem i uważam, że Jennifer Lawrence całkowicie zasłużyła na Oscara. Mimo wszystko Operacja Argo była jednak lepsza. Zwykle nie chodzę na polskie produkcje do kina, ale dla Drogówki zrobiłam wyjątek i było warto, choć z pewnością nie jest to dobry wybór, kiedy mamy zły dzień, bo film potrafi przygnębić. Najlepiej od razu potem iść spać, żeby rano obudzić się z nowymi pokładami pozytywnego myślenia. Lot również był dobry, wciągający i zawiodłam się tylko na tym, że bardzo szybko przewidziałam zakończenie. Teraz niestety wśród kinowych premier nie ma nic interesującego, ale w przyszłym tygodniu wybieram się na wysoko oceniane Polowanie.
4. Powód do dumy
Oczywiście pozytywnie zakończona sesja, a jak! :) (mam tylko nadzieję, że już jedna z ostatnich w moim życiu)
5. Najlepszy zakup
O interesie życia, jaki zrobiłam w zeszłym miesiącu, pojawił się na blogu osobny wpis, więc sami zobaczcie - KLIK.
6. Podróże
Wreszcie mogę tu coś napisać! Dwa razy udało mi się wyjechać na narty - do Kluszkowców (pisałam o tym wyjeździe w notce Niezbędnik narciarza) i Spytkowic. Niestety to już koniec na ten sezon, ale to nic, bo mimo wszystko bardziej nie mogę się doczekać jazdy na rolkach :)
7. Ulubione jedzenie
Sama nie wiem, co tu wpisać w tym miesiącu. W trakcie egzaminów jadłam wszystko, co wpadło mi w rękę (jak dobrze, że sesja nie trwa dłużej, szok po wejściu na wagę gwarantowany!), a potem ze względu na niewielką ilość czasu cokolwiek było pod ręką (tak dla odmiany). W ten weekend mam jednak zamiar wybrać się wreszcie na coś dobrego do jednej z moich ulubionych krakowskich restauracji.
8. Najczęściej słuchana piosenka
W lutym złapałam fazę na francuskie musicale, więc w kółko leciały pełne ścieżki dźwiękowe z Le Roi Soleil, Romeo et Juliette i Notre Dame de Paris. Bardzo chciałabym kiedyś zobaczyć coś takiego na żywo.
9. Ulubione produkty kosmetyczne
Ulubieńców znajdziecie w notce o moim codziennym makijażu. Muszę też wspomnieć o produkcie, którego używam od lat i którego kolejne opakowanie otworzyłam w lutym.
Masła Joanna Naturia należą do moich ulubionych, rozpisałam się kiedyś o nich w osobnej notce TU. Moje ulubione to właśnie kawowe, uwielbiam czuć ten zapach na swojej skórze.
10. Najlepsze momenty lutego
Wyjście z ostatniego egzaminu i pierwszy w tym roku zjazd na nartach.
Wrzucę wam jeszcze zdjęcie pięknych tulipanów, które dostałam zupełnie bez okazji i które poprawiają mi dziś humor za każdym razem, kiedy na nie zerknę :)
Em
Ciekawy pomysł na post;)
OdpowiedzUsuńtulipany piękne, w dodatku białe- moje ulubione ♥
OdpowiedzUsuńCóż za gustowny wazonik :D heh
OdpowiedzUsuńA co do filmu Poradnik pozytywnego myślenia- też mnie troszkę zawiódł... nie wiem czemu spodziewałam się komedii, ale mimo to film był niezły i zgadzam się- należał jej się ten oskar bo zagrała genialnie :)
@Panna Marchewka, wiem wiem, niestety ciężko było mi znaleźć w biurze nawet taki :D Jeśli zacznę częściej dostawać takie prezenty, to zainwestuję w prawdziwy wazon!
OdpowiedzUsuń@Lusterko Em- u jak w pracy to spoko- ja w domu do tej pory nie mam porządnego wazonu i nie raz trzymam kwiatki w szklankach od piwa :D No ale tłumaczę to życiem studenckim ;)
OdpowiedzUsuńNotre Dame de Paris- uwielbiam! Trio Garou-Lavoie-Fiori jest genialne! Moje ulubione pioseni z tego musicalu to oczywiście nieśmiertelne "Belle", a poza tym "Tu vas me detruire"(głos Lavoie! *-*) i "Le mot Phoebus/Beau comme le soleil"- cudowne!
OdpowiedzUsuń@PrincessBadCat, ah, Belle! Mnie jest ciężko wskazać ulubione, musicale tworzą z nich idealną całość :)
OdpowiedzUsuń@Panna Marchewka, oj tam, liczy się zawartość, nikt nie patrzy na wazony! :)
OdpowiedzUsuńJa niestety w tym sezonie nie pojeździłam na nartach, ale mam nadzieję, że w przyszłym już mi się uda :)
OdpowiedzUsuńoj tak Twój zakup w Bershce był rzeczywiście genialny:] mnie się też nie tak dawno udało tam upolować ramoneskę przecenioną ze 189 na 39zł:D
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach tego masła z Joanny. Do Lackberg nie mogę się przekonać, Księżniczka z Lodu w ogóle mi się nie podobała i nie mam ochoty na sięganie po kolejne twory.
OdpowiedzUsuńWracasz do kryminałów? Ja jakoś nie potrafię - wszystkie by mnie nudziły po raz drugi;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki Camilli, mam 6 i nadal mi mało ! :D
OdpowiedzUsuńGratuluję zakończenia sesji :) Mnie Camilla nie zachwyciła, wolę Larssona :) A masełko Joanny dziś właśnie zakupiłam, tyle, że truskawkowe, ale na inne wersje też się pewnie skuszę :)
OdpowiedzUsuń@Beauty in English, nauczona doświadczeniem, będę teraz częściej zaglądać do sklepów Inditexu pod sam koniec wyprzedaży :)
OdpowiedzUsuń@Lidiakrk, rzadko, ale na pewno wrócę do Larssona i do tych też :) Nie wiem, czy to dobrze czy nie, ale bardzo szybko zapominam szczegóły książek i filmów, dlatego kolejne czytanie/oglądanie mnie nie nudzi :)
OdpowiedzUsuń@France30, chcę skompletować wszystkie, ale czekam, aż wydadzą kolejne tomy w nowych okładkach.
OdpowiedzUsuń@Czarne Espresso, Larsson jest bezkonkurencyjny, ale Lackberg też jest dobra!
OdpowiedzUsuńLubię takie podsumowania;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czytać Twoje miesięczne podsumowania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Bardzo mnie to cieszy :)
OdpowiedzUsuńPiękne tulipany :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię czytać takie podsumowania miesiąca :)
Świetne jest takie podsumowanie i myślę, że nie tylko dla nas-czytelników, ale i dla Ciebie za jakiś czas na pewno będzie sympatycznie przejrzeć i odświeżyć swoje wspomnienia miesiąc po miesiącu:)
OdpowiedzUsuńjeśi chodzi o zakup miesiąca - kupiłam także w Bershce t-shirt przeceniony na 15zł i też dostałam prezent, ale szminkę, a nie taki tint ;) a i co do Pamiętnika mam podobne wrażenie, bo oglądałam na "Kinie Kobiet"
@Kara Wu, też myślę, że fajnie będzie za jakiś czas wrócić do tych podsumowań i przypomnieć sobie jak to wtedy było :) U mnie w Bershce były i pomadki w kremie i w sztyfcie, można było sobie wybrać.
OdpowiedzUsuńDokładnie te dwie książki Lackberg czekają u mnie w kolejce;)
OdpowiedzUsuń@Iv, ja mam w kolejce jeszcze kolejną, czwartą część. Kaznodzieja dobry, ale kamieniarz jeszcze lepszy :)
OdpowiedzUsuńA ja z kolei słyszałam, że Camili Lackberg nie warto czytać... Na Drogówce byłam i również nie żałuję! Rzeczywiście film nieco może przygnębiać. Pozytywnie zaskoczył mnie Bartłomiej Topa, jak pisałam niedawno u siebie na blogu, ma potencjał!
OdpowiedzUsuń"księżniczka z lodu" bardzo mnie wciągnęła, "Kaznodzieja" średnio mi się spodobał. Teraz jestem ciekawa "Kamieniarza".
OdpowiedzUsuń"Poradnik" z Lawrence urzekł mnie totalnie:)
Gratuluję zakończonej sesji :)
OdpowiedzUsuńSpytkowice, ach! Ile ja się tam z Tatą na nartach ojeździłam :) Straszna szkoda, że już nie jeździmy...
Myślę że skuszę się w najbliższym czasie na te książki bo mam piekielną ochotę na kryminał ^^
OdpowiedzUsuńGratulacje przetrwania sesji, ja jestem po swojej pierwszej i też pozytywnie, ale (niestety) schudłam - tak widocznie reaguję na stres.
Gratuluję pomyślnego zakończenia sesji :)
OdpowiedzUsuńChciałabym obejrzeć ''Drogówkę''.
Ksiązki Camili sa bardzo wciągające :)Ja własnie kończę "Latarnika"... ale jak narazie to "Niemiecki Bękart" był najlepszą książką :)
OdpowiedzUsuń@Anonimowy, mnie jak na razie najbardziej podobał się Kamieniarz :)
OdpowiedzUsuńJeden z moich ulubionych kosmetyków o kawowym zapachu :)
OdpowiedzUsuń