środa, 29 maja 2013

-40% w Rossmannie (ostatnie zakupy)

Całą blogosferę zalały informacje rossmannowo-zakupowe. Nic dziwnego, chyba każdy przynajmniej raz odwiedził tę drogerię w ciągu ostatniego tygodnia. Skoro już pokazałam wam więc pierwszą i drugą część moich zdobyczy, wrzucę też tę trzecią (i ostatnią, dziś już nigdzie nie idę!).

Tak jak poprzednio, podaję ceny promocyjne, a następnie średnią ocen danego produktu z KWC (na 5).

Przyznam, że rzadko używam kosmetyków marki Lirene. Sama nie wiem czemu, bo to przecież dobra, polska firma. Może chodzi o odrobinę wygórowane ceny? Tak czy inaczej, delikatnie kremowy żel do mycia twarzy (6,59 zł, 4,14) miał tak dobre opinie, że postanowiłam go wypróbować. Przy kasie okazało się zresztą, że wcale nie kosztuje tak dużo, jak sugerowałaby metka z ceną. Skusiłam się też na tonik Synergen (3,89 zł, 4,45) z alkoholem "do zadań specjalnych".

Ten korektor Wibo (7,79 zł) zwrócił moją uwagę już kilka dni temu, ale wtedy nie zdecydowałam się na jego zakup, choć testowany na ręce wyglądał całkiem nieźle. W internecie znalazłam tylko dwie jego recenzje, ale obie pozytywne, więc postanowiłam po niego wrócić. Produkt ten jest dostępny tylko w Rossmannach z dużą szafą Wibo, więc trzeba się za nim trochę nachodzić. Jednym z ogromnych plusów jest to, że pudełko jest szczelnie zaplombowane, więc możemy być prawie pewni, że nie kupujemy zmacanego egzemplarza. Dziś rano pierwszy raz użyłam tej czwórki i sprawdziła się nieźle. 

W trakcie promocji zaopatrzyłam się w niezbędniki, które i tak wkrótce musiałabym kupić, a z nie-za-bardzo-potrzebnych-zachcianek, takich jak L'Oreal Shine Caresse czy widoczna na powyższym zdjęciu paletka korektorów Wibo, jestem po pierwszych testach zadowolona. Mam nadzieję, że w przyszłości podobne promocje będą się powtarzać (może -40% na wszystko do ciała i włosów? :) )!

Em