niedziela, 13 stycznia 2013

Pan Kalendarz!

Pamiętacie, jak w grudniu nie mogłam się zdecydować, który kalendarz kupić? Wahałam się między babeczkami a kropeczkami (KLIK) i były to tak naprawdę dwa jedyne warte uwagi egzemplarze, jakie udało mi się znaleźć w sklepach. Problem rozwiązał się sam i to dość szybko, a to dzięki bloo., która w komentarzu napisała mi o Panu Kalendarzu. Weszłam na jego stronę i przepadłam! W Krakowie wszystkie zostały już wykupione, ale nie powstrzymało mnie to przed dokonaniem zakupu przez internet i w ten sposób sprawiłam sobie prezent gwiazdkowy w takiej oto postaci :)














Co w nim jest takiego wyjątkowego? Jest po prostu inny niż wszystkie! Kalendarze ze sklepów są w ogromnej większości po prostu nudne i niewiele się różnią od tych zeszłorocznych. Pan Kalendarz powstał z "pasji i chęci artystycznego wyżycia się" i to widać. Każdy miesiąc wygląda inaczej i to jest świetne. Rozmiar według mnie idealny - nie za duży, nie za mały, spokojnie zmieści się do torebki, ale jednocześnie miejsca na zapiski jest wystarczająco. Do wyboru są cztery okładki, na pewno każdy znajdzie coś dla siebie.

Jeśli więc jeszcze nie macie kalendarza na ten rok, zachęcam was do zerknięcia na stronę Pana Kalendarza, gdzie jeszcze można kupić ostatnie sztuki. Nie pozwólcie im zostać bez właścicieli! :)

Em