Moim językiem numer jeden zawsze był francuski. Przez całą edukację: francuski, francuski, francuski. Angielski był gdzieś bardzo z boku albo nie było go w ogóle. Przyznam, że nie przeszkadzało mi to za bardzo, bo po pierwsze nie przepadałam za tym językiem, a po drugie cały czas słyszałam, jak ten francuski pomoże mi w przyszłości. Guzik prawda.
Jeszcze kilka lat temu mój poziom angielskiego był bardzo niski. Potrafiłabym się co prawda dogadać się jakoś za granicą, ale o bardziej skomplikowanych wypowiedziach nie było mowy. Nic dziwnego - angielski w szkole miałam tylko w liceum, w jakiejś śmiesznej liczbie godzin i z nauczycielką, która zaakceptowała fakt, że dużo osób w mojej grupie w ogóle nie miało zamiaru zdawać angielskiego na maturze, i dała nam spokój. A potem na studiach wyjechałam na erasmusa i tak naprawdę był to pierwszy raz, kiedy znajomość tylko jednego języka obcego (plus hiszpańskiego na poziomie podstawowym) zaczęła mi przeszkadzać. A gdzie? No we Francji właśnie. Byłam co prawda w grupie, która wszystkie zajęcia miała po francusku, ale mimo to ludzie poza lekcjami woleli porozumiewać się po angielsku.
Pamiętam dokładnie, kiedy odkryłam coś, co pozwoliło mi całkowicie bezboleśnie i naturalnie przyswoić sobie angielski. To było właśnie wtedy, we Francji, a tym czymś były FILMIKI O KOSMETYKACH NA YOUTUBE. Wtedy w Polsce jeszcze mało kto cokolwiek nagrywał, ale zagranicznych kanałów była już cała masa. Tego filmiku już nie ma, ale wszystko zaczęło się od juicystar07, która pokazywała, jak nakładać bronzer. Pamiętam, że prawie nic nie rozumiałam z tego, co mówiła, ale nie miało to znaczenia, bo chciałam tylko podpatrzyć stosowaną przez nią technikę aplikacji kosmetyków. W kolejnych tygodniach obejrzałam chyba wszystko, co było na jej kanale, potem odkryłam jej siostrę AllThatGlitters21, następnie kilka innych dziewczyn i po prostu się wciągnęłam.
Szczerze mówiąc, nie pamiętam, kiedy zaczęłam rozumieć coraz więcej. Ale oglądanie filmików po angielsku stało się częścią każdego mojego dnia i po roku czy dwóch zorientowałam się, że rozumiem już ogólny sens większości zdań, a na dodatek całkiem nieźle potrafię sama mówić po angielsku!
5 lat od momentu, w którym odkryłam filmiki na youtube, angielski znam lepiej niż francuski (!!!), a przecież to właśnie nad podręcznikami do tego drugiego spędziłam tyle lat! Oczywiście ma to związek z tym, że z francuskim nie mam już prawie żadnego kontaktu, pomijając sporadyczne wycieczki do Paryża. Niestety filmiki po francusku zupełnie mi nie wchodzą, a może po prostu nie znalazłam na tyle ciekawych kanałów, żeby mi zależało.
Kiedy byłam jeszcze w szkole, wydawało mi się, że znając francuski podbiję świat. Że to będzie mój największy atut, kiedy będę rozpoczynać karierę zawodowa. Szkoda, że nikt mi nie powiedział, że i tak angielski zawsze będzie liczył się bardziej*. W dorosłym życiu francuski nie przydaje mi się w ogóle. Tak, kocham ten język, mam go w sercu zdecydowanie głębiej niż ten nieszczęsny angielski, który jest wszędzie i z którego korzystam na co dzień. Na szczęście angielski jest równocześnie bardzo łatwy do nauki i to chyba właśnie dlatego tak szybko i bezboleśnie go sobie przyswoiłam.
Jeśli nie jesteście zadowoleni z poziomu swojego angielskiego albo macie problemy z mówieniem w tym języku, polecam wam zrobić trzy rzeczy:
- wejść na YouTube,
- znaleźć kilkanaście kanałów o interesującej was tematyce i je zasubskrybować,
- oglądać, oglądać, oglądać wszystko jak leci.
Kiedy zastanawiałam się, dlaczego tak łatwo mi to przyszło, doszłam do wniosku, że ma to po prostu związek z językiem, jakiego najczęściej używają autorzy filmików. Mówią normalnie, nie podręcznikowo, łatwo ich zrozumieć, a równocześnie szybko nauczyć się typowych, stosowanych na co dzień zwrotów. Potem, jeśli będzie trzeba, zawsze można douczyć się zasad gramatyki i bardziej skomplikowanych zwrotów, ale na początek YouTube wystarczy.
Podrzucam jeszcze linki do kilku moich ulubionych kanałów (nie tylko urodowych): FleurDeForce, FleurDeVlog, Ingrid Nilsen, The GridMonster, itsJudysLife, LastWeekTonight, MakeupByTiffanyD, Allison Anderson, AnnieJaffrey, LightbyCoco.
Byłoby super, gdybyście w komentarzach zostawili mi namiary na kanały, które wy lubicie oglądać najbardziej. Nie muszą być typowo kosmetyczne - kiedy sprzątam, oglądam wszystko jak leci i z chęcią poznam coś nowego :)
Jeśli przegapiliście mój ostatni wpis dotyczący wczesnego wstawania, przejdziecie do niego, klikając TU.
* uogólniam, oczywiście są zawody (np. tłumacz, którym nigdy nie chciałam być), w których znajomość francuskiego wystarczy
Dobry pomysł z tymi filmikami :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł, gratuluję że tak Ci się udało nauczyć języka na własną rękę. :-) Ja z kolei zazdroszczę Ci francuskiego bo uwielbiam ten język i planuję rozpocząć jego kurs.
OdpowiedzUsuńPowodzenia! Francuski jest trudny, ale za to jaki piękny :)
UsuńCzy ja wiem... Ale może po skończeniu polonistyki już żadna inna filologia nie jest w stanie mnie przerazić. :P
UsuńŚwietny post :) Tylko wyłącznie słuchałaś? czy też sobie powtarzałaś na głos jakies zdania czy wyrazy?
OdpowiedzUsuńNie powtarzałam nic na głos, po usłyszeniu ileś razy tych samych typowych fraz po prostu zostają one w głowie :) Jak już byłam na jakimś tam poziomie, to lubiłam sobie też od czasu do czasu pogadać po angielsku z kimś znajomym, wtedy uczyłam się wykorzystywać poznane słowa w mówieniu.
UsuńTo ja mam 3 kanały, które bardzo lubię i polecam :)
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/user/communitychannel
https://www.youtube.com/user/thebookbasement
https://www.youtube.com/user/thereadables
Dzięki, Maja! Lecę oglądać :)
UsuńJestem filologiem i lektorem. YouTube to nie jest zawsze dobra sprawa. Na pewno nie wzbogacimy się językowo jeśli w filmiku dziewczyna mówi bardzo prostym językiem.
OdpowiedzUsuńWyjątkiem jest Fleur, ale ona mówi i jest posh więc to co innego. Jeśli ktoś uczy sie na studiach czy do matury to nie polecam urodowego youtube.
Może nie zaznaczyłam tego w tekście, ale nie chodziło mi o naukę języka, żeby zdać jakiś test czy egzamin, tylko o bezstresową naukę języka, dzięki której uczymy się rozumieć i mówić. Doskonale wiem, że to dwie zupełnie różne sprawy (niestety).
UsuńNie zgodzę się zupełnie - też jestem filologiem i nauczycielem (lektor - to brzmi strasznie) i uważam, że youtube to zawsze dobra sprawa. Wszystko to dobra sprawa - filmy, seriale, youtube, piosenki, opakowania kosmetyków, przeglądanie zagranicznych sklepów z ubraniami i kosmetykami. Miesiącami odkręcałam uczniów, którzy uczyli się tylko szkolnego angielskiego, a nie byli w stanie odpowiedzieć na pytanie, które nie było wydrukowane w zadaniu. Angielski to język międzynarodowy i na potrzeby 90% ludzi fluency>accuracy. Co im po bogatym słownictwie, jak nie potrafią zareagować na żart czy po prostu z kimś pogadać? Co to w ogóle znaczy "wzbogacić się językowo", jeżeli nie przyswajanie nowych wyrażeń, utrwalanie słownictwa, osłuchiwanie się?
UsuńAgnieszka, świetnie to napisałaś, o to właśnie chodzi. Ja nauczyłam się naprawdę skomplikowanych struktur gramatycznych francuskiego i trudnych zwrotów, których nigdy nie wykorzystałam poza szkołą. I po tych wszystkich latach nauki nie potrafiłam mówić tak płynnie jak teraz po angielsku! Może i moje angielskie słownictwo i angielska gramatyka są uboższe, ale przynajmniej nie układam w głowie zdań zanim je wypowiem, tylko po prostu mówię.
UsuńNiestety, ale nie zgodzę się. Dla mnie idealnym jest połączenie przyjemnego z pożytecznym, czyli wiedzy książkowej, z serialami, filmami i youtube. Też jestem nauczycielem, pracuję w liceum i również mam w głowie przygotowanie uczniów do egzaminów, dlatego w szkole uczę z książek, a poza tym ZAWSZE zachęcam uczniów do oglądania czegokolwiek po angielsku: filmów, seriali, youtube itp. Jakkolwiek prosty czy ubogi język by to nie był, to zawsze jest to kontakt z językiem obcym i osłuchiwanie się, które pomaga później w sytuacji egzaminacyjnej - uczniowie przestają się panicznie bać zadań egzaminacyjnych z rozumienia ze słuchu. Sabina
UsuńLusterko Em, ja z kolei bardzo chciałabym w mało bolesny sposób powtórzyć sobie francuski. Uczyłam się go na studiach przez 2 lata i przez ostatnie kilka nie miałam z tym językiem kontaktu. Możesz coś podsunąć, zasugerować? Sabina
UsuńSabina, szczerze mówiąc, nie mam pomysłu. Sama powinnam sobie przypomnieć ten język, ale zupełnie nie mam motywacji (przez to, że on i tak mi się przecież do niczego ostatnio nie przydaje). Pamiętam, że kiedy przygotowywałam się jeszcze do egzaminów, lubiłam oglądać francuskie filmy z francuskimi napisami (mam nadzieję, że gdzieś w necie można znaleźć takie wersje). Moje dwa ulubione to "Pan od muzyki" i "Miłość. Nie przeszkadzać". Tak poza tym, to może nie jest najlepsza propozycja akurat do nauki języka, ale polecam Ci film "Jeszcze dalej niż północ" - jeśli trochę znasz francuski, to jest szansa, że tak jak ja będziesz płakać ze śmiechu :)
UsuńLektor to całkiem normalne słowo, nie uczę w szkole publicznej z wyboru, to już coś o mnie mówi prawda? Czytajcie proszę ze zrozumieniem. Nie napisałam, że youtube to zło itd. Najlepiej człowiek nauczy się mówić po angielsku chociażby, jeśli wie, że osoba, z którą rozmawia go nie zrozumie jeśli będzie mówił po polsku. Nauczyciele ze szkół publicznych wiedzą tylko jak uczyć do egzaminów, bo to jest od nich wymagane. Koniec i kropka. Nie znam osoby, która w wspaniały sposób nauczyła się angielskiego z youtub. Dla mnie wartością podstawową jest poprawny angielski. Tego na urodowym youtub w większości nie ma. Po c uczyć się angielskiego aby umieć go średnio? Albo robi się coś dobrze albo w cale.
UsuńDla mnie ważniejsze niż perfekcyjna znajomość gramatyki jest to, żeby języka obcego potrafić po prostu używać.
UsuńNie lubię angielskiego, nie potrafię zrozumieć gramatyki, te czasy mnie przerażają. U mnie całe życie na topie był niemiecki. Ostatnio jednak złapałam się na tym, że z ukochanego kiedyś języka mam w głowie jakieś strzępki, za to zaczynam nieźle rozumieć angielski, z którym osłuchałam się przez seriale i filmy na YT :).
OdpowiedzUsuńAaaaa niemiecki, mój największy koszmar! Musiałam zaliczyć cały semestr tego języka na studiach! Zaraz po teście końcowym wyrzuciłam wszystko z głowy :D
UsuńMając trochę więcej czasu wolnego uczyłam się właśnie tak j. hiszpańskiego, z forum o zespołach hiszpańskich, oglądając seriale najczęściej z napisami by głos był bardziej słyszalny.
OdpowiedzUsuńTo chyba jedna z najlepszych metod, nie to co w szkole z przymusu no i od kwestii mniej przydatnej.
Oprócz wspomnianych przez Ciebie, uwielbiam Essie Button :-)
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/user/essiebutton
https://www.youtube.com/user/essiebuttonvlogs
a u ghostparties mogłabym zamieszkać !
https://www.youtube.com/channel/UCktBMoLf0s3TRCNjC8GZgCA
Też oglądam Essie, ten jej ostatni filmik z babcią był świetny :)
UsuńLisa Eldridge mówi pięknie i w zrozumiały sposób w swoich filmikach, polecam :)
OdpowiedzUsuńJa angielskiego uczyłam się od przedszkola (wiadomo podstawowe słówka - przez zabawę), w podstawówce miałam zajęcia dodatkowe w szkole językowej z native speakerami. Potem w gimnazjum byłam w klasie z rozszerzonym angielskim, to samo w liceum. Ktoś by powiedział, że muszę biegle mówić, bo z językiem mam kontakt kilkanaście lat. I co? No niestety nie. Mój poziom to B2, na którym zatrzymałam się od końca podstawówki. Wtedy się rozleniwiłam, nie chciałam mieć zajęć dodatkowych, a jak miałam, to się na nie nie uczyłam i totalnie olewałam. Gruba kasa poszło w błoto. Z perspektywy czasu jestem na siebie wkurzona, że człowiek taki głupi był. Takie możliwości! Znałabym ten język naprawdę bardzo dobrze. Być może mogłabym wyjechać do liceum za granicę, bo znam osobę, która by mi to umożliwiła, gdybym się do niej zgłosiła. Ale tego nie zrobiłam, bo wiedziałam, że język znam za słabo. Ehh, brak mi słów... :(
OdpowiedzUsuńMam Tumblr, gdzie blogują ludzie z różnych stron świata, można się zakręcić koło kogoś i napisać jakąś wiadomość. Wiele osób odpisuje, jest bardzo otwartych. Moim zdaniem jest to dobry sposób na podszlifowanie języka, a także zapoznanie się z językiem młodych ludzi, bo w szkole nas nie uczą slangu, etc. Mi udało się nawiązać kontakt z 4 osobami, z którymi pisałam przez długi czas - jedną z Rumunii, z Australiii i dwoma z Kanady. Naprawdę dużo mi to dało i wszystkim polecam taki sposób nauki. Oprócz tego, udostępniane są tam posty z dłuższymi tekstami po angielsku, ale nie tylko, bo jest to międzynarodowa platforma, więc każdy może publikować w swoim języku. ;)
Kiedyś zaczepiło mnie 2 Włochów, aby spytać o drogę. Skończyło się na tym, że przegadaliśmy ponad godzinę, wymieniliśmy się fb, a z jednym z nich pisałam potem przez jakiś czas. Kontakt z żywym językiem jest chyba najskuteczniejszy. :)
Filmy na youtube też zaczęłam ostatnio oglądać - głównie urodowe blogerki anglojęzyczne lub z Niemiec. Też bardzo fajna sprawa.
Miałam kiedyś podobną sytuację - grupa młodych Francuzów zaczepiła mnie na ulicy, pytając o drogę. Tak się zagadaliśmy, że w końcu poszliśmy wszyscy razem do klubu :)
UsuńU mnie to byli nałogowo oglądani Friendsi :) 10sezonów przewałkowane z 10 razy, po pewnym czasie już tylko lecieli w tle.. Zaczynałam od oglądania z polskimi napisami, potem przerzuciłam się na napisy angielskie (bo mówić/rozumieć a czytać/pisać to 2 różne rzeczy;). W ten sposób nauczyłam się zwykłego, codziennego, UŻYTKOWEGO języka, który przydaje się na codzień.
OdpowiedzUsuńOstatnio najbardziej lubię chyba Essie Button. Ale mi się to często zmienia :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Twoją metodą nauki. Sama, kilka lat temu, przed maturą, robiłam dokładnie to samo. Filmy, muzyka, youtube- wszystko po angielsku. Maturę zdałam, a o nauce zapomniałam.. Ten post dodaję do zakładek, będę wracać i wchodzić na kanały polecane przez Ciebie. Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńBardzo się ciesze, że Cię zmotywowałam :) Powodzenia!
Usuńja niestety nic nie ogladam podczas sprzatania:(
OdpowiedzUsuńCzas to zmienić! Nawet niekoniecznie musi to być coś w obcym języku, ale chociaż jakieś polskie audiobooki/podcasty. W ten sposób nie tracisz czasu, tylko robisz dwie rzeczy na raz.
UsuńZoella jest cudowna i tak pięknie mówi :) Oglądanie i czytanie po ang. sprawia, że rozumiem, ale jakoś niespecjalnie pomaga w wypowiadaniu się.
OdpowiedzUsuńZoellę znam :) Mnie pomaga właśnie dlatego, że uczę się całych fraz i potem one same przychodzą mi do głowy, kiedy muszę coś powiedzieć.
UsuńPolecam "Le Petit guide de cliche". :> Chłopcy są co prawda z Belgii, ale filmiki mają rozkoszne. :)
OdpowiedzUsuńDzięki! Subskrybuję i mam nadzieję, że trochę sobie przypomnę tego francuskiego.
UsuńOstatnio też próbuję się podszkolić w angielskim, wprawdzie mam z nim kontakt od podstawówki, ale zależy mi na tym, aby dopracować pewne kwestie i rzeczywiście filmiki są nieocenione:) Muszą być tylko ciekawe;)
OdpowiedzUsuńOdnośnie innych języków obcych, to bardzo żałuję, że po podstawówce utraciłam kontakt z hiszpańskim. Niestety, w tej części Polski, w której mieszkam, niemal wszystkie gimnazja i licea oferują niemiecki, z którym nigdy nie było mi po drodze. Francuski jest rzadkością, a z hiszpańskiego na próżno szukać w szkołach.
Niestety nawet w Krakowie najpopularniejszy jest niemiecki. Żałuję, że więcej szkół nie oferuje hiszpańskiego, bo to piękny i łatwy język. Uczyłam się go dwa lata na studiach i to były moje ulubione zajęcia :)
UsuńJa mam podobnie, ale z czeskim - uczę się go intensywnie na kursie, ale to właśnie filmiki pomagają mi "nałapać" słówek i zwrotów z tzw. obecnego czeskiego :)
OdpowiedzUsuńJa lubię Lily Pebbles, Vivianna does make up i Essie Button.
OdpowiedzUsuńFilmiki to super sposób na naukę :)
Essie znam, dwie pozostałe dziewczyny zasubskrybowałam :)
UsuńNiezastąpiony w nauce angielskiego jest Fluency MC https://www.youtube.com/user/collolearn
OdpowiedzUsuńMój Mąż z jego (nie tylko, ale głównie) pomocą nauczył się angielskiego świetnie, a wcześniej nie potrafił sklecić choćby jednegoo zdania prawidłowo ;)
Gratuluję! To naprawdę fantastyczne osiągnięcie. Ja po części w ten sposób nauczyłam się hiszpańskiego. Nad angielskim wciąż pracuję oglądając wszystkie dostępne kanały i moje ulubione seriale- niecierpliwość w oczekiwaniu na napisy zdecydowanie pomaga!
OdpowiedzUsuńO, to też! Ostatnio właśnie włączyłam odcinek bez napisów, bo nie mogłam się doczekać :)
UsuńJa zaraz po liceum, w którym miałam 6-8h angielskiego tygodniowo zdecydowałam się zdać FCE. Obawiałam się, że na studiach - teoretycznie nastawionych na kontakty międzynarodowe - słabo będzie wyglądać nauczanie języka, bo obiegowa opinia jest taka, że na studiach lektoraty są "umiarkowane" ;-). Miałam rację, bo okazało się, że poziom był tak niski, że z miejsca dali mi zwolnienie ("I am, you are"), a szkoda, bo sądziłam, ze będzie coś ponad B2. ,
OdpowiedzUsuńW trakcie studiów niewiele też miałam okazji do używania języka, ale zawsze starałam się nie wypaść z obiegu, tłumaczyłam sobie zasłyszane teksty (nie tylko z piosenek), czasem kazali nam coś przeczytać z przedmiotów ścisłych, jakiś artykuł zagraniczny.
W pracy mam styczność z językiem na co dzień, czasem w piśmie (formalna korespondencja), częściej w mowie. Dla rozrywki od lat oglądam kanały głównie"beauty" czasem vlogi, recenzje nie tylko kosmetyczne na YT, co ciekawe kiedyś więcej amerykańskich, obecnie z równą przyjemnością brytyjskich.
Absolutnie skradł moje serce południowy akcent Zoelli :D.
Na mojej uczelni grupy językowe były międzywydziałowe i międzykierunkowe, więc zebrała się nawet grupa C1 z francuskiego :) Z angielskiego grup było do wyboru do koloru. Poza tym uczyłam się hiszpańskiego na poziomie A1 i było super.
UsuńCo do Zoelli, to lubię ją i czasem oglądam, ale szczerze mówiąc, nie wiem, dlaczego akurat na jej punkcie panuje ostatnio taki szał ;) Ja najbardziej lubię Fleur, jest taka "normalna".
Na politechnice wybór lekroratów niestety miałam mniejszy :( Fajnie, że mogłaś szlifować francuski! :)
UsuńO Fleur nawet nie wspominałam, bo wiem, że również ją lubisz:)
Jest spokojniejsza i dobrze się jej słucha.
Zoellę traktuję raczej bardzo rozrywkowo, lekko, no i tak jak mówię, za taki akcent mogę znieść i jej wygłupy ;-)
Ja również zauważyłam , że dzięki YT niechcący polepszył się zakres słownictwa i nastąpiło większe zrozumienie oglądanej treści.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się ten post spodobał. Bezbolesny pomysł na naukę.
Moje ulubione kanały na YT to: Goo Roo Beauty, Huda Kattan, Julia Graf, ttsandra , Christine Kobzeff- kobiety mówią DUŻO! Ale bardzo mądrze! Pozdrawiam :-)
O, nie znam żadnego z tych kanałów, trzeba będzie je przejrzeć :)
UsuńFilmiki na youtube świetna sprawa! Pomimo, że jestem z tego "angielskiego obozu" i to angielskiego uczyłam się od zawsze, w zeszłe lato zauważyłam, jak poziom tego języka skoczył mi nagle kiedy zaczęłam oglądać filmiki Veroniki Gorgeois https://www.youtube.com/channel/UCpDiPpQnuLNLaMIP-ODybfA - zainteresowałam się wtedy tematyką ochrony przeciwsłonecznej i po przewertowaniu absolutnie wszystkiego, co mogłam znaleźć w polskim internecie, nadal czułam niedosyt i to właśnie u niej znalazłam świeże informacje i porady, i tak już zostało, oglądam do dziś. Inne kanały rzecz jasna też, ale to od Veroniki się zaczęło.
OdpowiedzUsuńFajna dziewczyna, mówi bardzo wyraźnie, więc wszystko łatwo można zrozumieć.
UsuńNie tylko wyraźnie, ale też mądrze :) Fajnie się czasem słucha o haulach i nowych błyszczykach, ale solidna dawka wiedzy na temat pielęgnacji to to, co - mnie przynajmniej - kręci naprawdę i mogę o tym słuchać godzinami. Na przykład, wiedziałaś, że przy trądzikowych zmianach na skórze używanie skrobii zamiast pudru (bo naturalna i nie wchodzi w reakcje z filtrami) to bardzo kiepski pomysł, bo bakterie zwyczajnie tę skrobię... zjadają?
UsuńW każdym razie cieszę się, że moja ulubiona vlogerka Ci się podoba :)
Milego dnia!
Nie miałam pojęcia! Na szczęście ja ostatnio używam pudru, więc mam nadzieję, że nic mi go nie zjada :))
Usuńnie znam Twoich kanałów ale chętnie je podpatrzę ;) Ja obecnie oglądam brytyjskich bo uwielbiam akcent < 33 oczywiscie wszystkim znana zoella i jej kompani <3 ale uwielbiam bena browna i fun for louise
OdpowiedzUsuńmarze o tym zeby nauczyc sie francuskiego < 3 mialam lektorat 2 lata na studiach ale juz wsyztsko mi wypadloz glowy ;<
To podobnie jak mam z hiszpańskim - też dwa lata na studiach i też niewiele pamiętam, choć uwielbiałam ten język. Na pewno kiedyś do niego wrócę.
UsuńNajlepiej uczyć się ogladając filmy/seriale po angielsku z napisami również w języku angielskim. No i czytać książki/gazety! Jak mi nauczycielka z niemieckiego kazała przeczytać książkę po niemiecku to myślałam, ze zwariowała. Szczególnie że nawet nie byłam w stanie zrozumieć opisu ksiązki z tyłu. Ale ją przeczytałam! Nie wszystko zrozumiałam, ale ogólny zarys histori tak i strasznie dużo się nauczyłam!
OdpowiedzUsuńFilmiki na YT i seriale to w tej chwili 100% mojego kontaktu z tym językiem :D I podoba mi się to, że poznaję taki angielski, jakiego się naprawdę używa, a nie tłukę jakieś durne regułki. Tylko teraz łapię się na tym, że sporo słów z szeroko rozumianego świata urodowego znam tylko po angielsku :D
OdpowiedzUsuńTemat dla mnie i zaczynam wprowadzać w życie regularne oglądanie filmików po angielsku! :)))
OdpowiedzUsuńTo naprawdę dobry pomysł :) Dodalabym do tego jeszcze czytanie w jezyku angielskim prostych tekstów :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Ciekawe, bo ja odnoszę wrażenie, że to angielski się w niczym nie przydaje w życiu - tym zawodowym, bo w codziennym oczywiście tak. Kiedy szukałam pracy, miałam wrażenie, że moje FCE, które zdawałam przecież po to, żeby się nim potem chwalić, nie jest absolutnie żadnym atutem. Teraz wszyscy znają angielski, jak powiedział mi jakiś rekruter, atutem byłoby, gdybym znała "coś innego", najlepiej chiński, arabski, no ewentualnie portugalski.
OdpowiedzUsuńDlatego staram się ostatnio odświeżać sobie francuski i czytam czytanki w podręcznikach, ale Twój sposób z YouTube wydaje się dużo fajniejszy :-) Chyba spróbuję!
Myślę, że rekruterzy na pewno uważają znajomość innego języka obcego za atut, ale jednocześnie i tak wymagają znajomości angielskiego.
UsuńŁał ! Pomysł z oglądaniem filmików jest świetny:) na pewno w wolnym czasie spróbuję obejrzeć filmiki o kosmetykach w języku angielskim. Ja także omijałam ten język szerokim łukiem, a teraz przydałaby mi się większa znajomość tego języka :)
OdpowiedzUsuńU mnie podobnie- angielski mam na najwyższym poziomie, a francuski w ostatnich miesiącach podskoczył mi dzięki filmikom urodowym właśnie.
OdpowiedzUsuń(francuzi którzy czytają nazwy zagranicznych produktów z H- kocham <3)
Ja ostatnio słucham na słuchawkach konwersacje angielskie. Robię zakupy w supermarkecie, jadę autobusem czy samochodem, idę po dziecko do przedszkola - zawsze ze słuchawkami. Wydaje się to mało, ale ja więcej czasu po prostu nie mam, Zawsze to coś i zawsze coś w głowie zostanie.
OdpowiedzUsuńJa zatrzymałam się na poziomie wiecznie początkujący z jęz. angielskiego; oglądając urodowe YT w wersjach anglojęzycznych stwierdzam, że rozumiem sporo, może nie wszystko, ale jednak.... Gorzej z mówieniem, tu mam barierę, choć ciągle obiecuję sobie, że zacznę coś konkretniejszego czynić, by wzbić się na poziom podstawowej komunikacji.
OdpowiedzUsuńNo cóż jestem jeszcze z epoki rosyjskiego, a potem francuskiego - w LO otrzymałam jego solidne podstawy i bardzo się cieszę, że znam go, jednak nie zgadzam się z moją profesorą, że można się za pomocą tego języka porozumieć w całym świecie...
Ale ogdlądam frankojęzyczne YT, np.
https://www.youtube.com/channel/UCNQXkhRT4liv9wgWdRUiXAg
https://www.youtube.com/channel/UCFqn4OPZ5jlRBJxWFJOcSpg
https://www.youtube.com/user/cynthiadulude
https://www.youtube.com/user/sandrea26France
https://www.youtube.com/channel/UCvc3ylLM8L84xDALWbqRXLg
Zasubskrybowałam Cynthię :)
UsuńJa uwielbiam enjoyphoenix, to przez nią zaczęłam oglądać filmiki po fr i oglądam praktycznie tylko ją. Tak jak Ty kocham ten język! Muszę porządnie wziąć się za naukę i angielskiego i francuskiego w tym roku.
OdpowiedzUsuńWow, jaki świetny kanał! Wczoraj spędziłam cały wieczór oglądając filmiki tej dziewczyny, dzięki! :)
UsuńA ja uwielbiam słuchać irlandzkich YouTuberek, szczególnie Melanie Murphy https://www.youtube.com/user/MelaNiieVideos/ oraz LetzMakeup https://www.youtube.com/user/LetzMakeup/.
OdpowiedzUsuńPolecam też kanał Jenny Marbles, chociaż nie każdemu będzie pasować takie poczucie humoru.
a ja lubię https://www.youtube.com/user/TEDtalksDirector
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie sama próbowałam coś ciekawego znaleźć po angielsku ale z różnym skutkiem zobaczę czy mi się uda w ten sposób cos się nauczyć
OdpowiedzUsuńPodsyłam kanały lubiane przeze mnie, może któryś się spodoba :):
OdpowiedzUsuńAmelia Liana, Carli Bybel, Eleventhgorgeous, Karrisa Pukas, MakeupByAlli, Mimi Ikonn, Nicole Guerriero, NikkiPhillippi, RachhLoves, GlamLifeGuru, TheMakeupChair, ThatsHeart
Moją absolutną ulubienicą jest Cloudyapples. Mówi mądrze, jest piękna, inteligentna, zabawna i jej angielski jest wspaniały. Do tego nagrywa przemyślane, świetnie wyrezyserowane filmiki. No nie mogę chcieć więcej.
OdpowiedzUsuńDani: https://www.youtube.com/user/CoffeeBreakwithDani lekkie recenzje, proste makijaże :) uwielbiam na nią patrzeć
OdpowiedzUsuńMikey https://www.youtube.com/user/GlamAndGoreMakeup <3
Carolinie&Safia fajny francuski kanał dwóch koleżanek https://www.youtube.com/user/CarolineSafia
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Ania
ach zapomniałam , jeszcze jeden francuski kanał przepięknej Nathamelie :) https://www.youtube.com/user/natamelie/videos
OdpowiedzUsuńTak, kontakt z obcym językiem daje najlepsze rezultaty. Jakoś intuicyjnie wiąże się ze sobą słowa i ich znaczenia. Poza tym przyswaja się go automatycznie, a nie jak z wiedzą teoretyczną, że trzeba się zastanawiać nad gramatyką.
OdpowiedzUsuń