środa, 27 czerwca 2012

Swatches: Essence Ready For Boarding LE

Przyłapałam się ostatnio na przemyśleniach dotyczących edycji limitowanych Essence. Nie lubię co prawda marudzenia, że kiedyś było lepiej, jednak muszę przyznać, że kiedyś prawdziwych perełek wśród limitowanek było znacznie więcej... Doszło nawet do tego, że z kolekcji Fruity kupiłam tylko jeden produkt. Ready For Boarding od początku interesowała mnie trochę bardziej, a co z tego wyszło, zobaczcie sami...

Niestety nie udało mi się (pierwszy raz!) kupić tego, na czym najbardziej mi zależało - kosmetyczki. Nie sądziłam, że będzie aż tak rozchwytywana i zniknie najszybciej. Żałuję, bo jako fanka Paryża uwielbiam motyw wieży Eiffla.


podwójna kredka do oczu
Essence Ready For Boarding 2 in 1 kajal pencil 01 destination sunshine
 Ma 1,2g, została wyprodukowana w Brazylii, jest ważna 36 miesięcy od otwarcia i kosztuje 6,99 zł.


Zacznijmy od rzeczy przyjemnych. Mój ulubiony produkt to właśnie ta kredka, a zwłaszcza jej beżowa część. Od dawna szukałam takiego odcienia, który ładnie rozświetliłby mi oko. Do tej pory nie nakładałam na co dzień niczego na linię wodną, ale teraz chyba zacznę. Niebieska strona też jest bardzo przyjemna, w sam raz na lato. Kolory są całkowicie matowe. Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to aplikacja, którą utrudnia trochę "mażąca się" konsystencja kredki. Warto mimo wszystko przyjrzeć się bliżej temu produktowi.




róż do policzków
Essence Ready For Boarding lip & cheek creme 02 beauty on tour
 Ma 2,5g, został wyprodukowany w Polsce, jest ważny 12 miesięcy od otwarcia i kosztuje 10,99 zł.


Dostępne są dwa odcienie: 01 sending you kisses i 02 beauty on tour. Ja zdecydowałam się na ten drugi, ponieważ wydawał mi się bardziej odpowiedni do mojej karnacji. Są testery, więc każdy może wypróbować kolor na ręce przed zakupem. Od razu zaznaczę, że produkt ten zupełnie nie nadaje się do ust, ponieważ bardzo nieestetycznie podkreśla wszystkie skórki. Na policzki z kolei aplikuje się dość dobrze dzięki swojej maślanej konsystencji. Najlepiej jest nakładać go palcami, co z pewnością będzie dużym ułatwieniem w czasie podróży. Trzeba jednak uważać z ilością, bo przy tego typu odcieniach łatwo jest zrobić sobie krzywdę.




chusteczki odświeżające
Essence Ready For Boarding hand & body wipes
15 szt., chusteczki zostały wyprodukowane we Francji, są ważne 6 miesięcy od otwarcia i kosztują 5,99 zł.


Niestety niewiele dobrego mogę powiedzieć na ich temat. Przede wszystkim są dość mocno perfumowane. Nie jest to może bardzo drażniący zapach, ale mi zupełnie się nie podoba. Chusteczek jest mało i same są też małe, na dodatek krzywo poucinane (drobiazg, ale jednak). Z pewnością się nie zmarnują, dobrze jest mieć w torebce coś, czym można przetrzeć buty :)



lakier do paznokci
Essence Ready For Boarding nail polish 03 exits on your right
Ma 8 ml, został wyprodukowany w Luksemburgu i kosztuje 6,99 zł.

Największe rozczarowanie!!! Od dawna chciałam mieć lakier w takim (pistacjowym?) odcieniu i bardzo się ucieszyłam, kiedy zobaczyłam go w zapowiedzi. Niestety, stało się coś dla mnie niewytłumaczalnego. Spośród całej mojej lakierowej kolekcji ten jest najgorszy! Mam kilkadziesiąt różnych lakierów Essence, oczywiście niektóre są lepsze, inne gorsze, ale jeszcze nigdy nie trafiłam na takiego bubla. Zastanawiam się nawet, czy nie jest to przypadkiem jakaś uszkodzona sztuka. Zacznijmy od pędzelka, który jest sklejonym zbitkiem nierównych włosków, co właściwie uniemożliwia odpowiednie pomalowanie paznokci. Sam lakier bardzo dziwnie się zachowuje - nierówno się rozprowadza, tworzy prześwity, bąbelkuje. Kilka razy zmywałam wszystko i zaczynałam od początku, ale w końcu się poddałam...



baza peel off pod lakier
Essence Ready For Boarding peel off base coat 01 carry me home!


Ma 8 ml, została wyprodukowana w Luksemburgu i kosztuje 7,49 zł.

To chyba najciekawszy produkt w tej kolekcji. Nie wiem, czy jakakolwiek inna firma ma w swojej ofercie bazę peel off. Sam pomysł jest świetny - nie trzeba brać w podróż zmywacza do paznokci! Jak to działa w praktyce? Jeszcze nie wiem, nie miałam okazji jej dobrze wypróbować. Stosowanie jest takie: należy nałożyć warstwę bazy, poczekać 10 minut aż zmieni ona kolor na bezbarwny i wtedy pokryć ją lakierem do paznokci. Producent zaleca także unikanie przez 3 godziny kontaktu z gorącą wodą. Na razie zdążyłam pomalować paznokcie samą bazą i zeszła ona w nieestetycznych kawałkach po kilku godzinach. Ciekawe, jak będzie zachowywać się z lakierem do paznokci. Być może pojawi się na jej temat oddzielny wpis.


Tak naprawdę nie wiem, czy jestem zadowolona z tej edycji limitowanej. Kredka jest świetna, róż przyjemny, gdyby jeszcze tylko udało mi się gdzieś dorwać kosmetyczkę... nie byłoby tak źle :)

A jak wam się podoba?

Em

Aktualizacja: Udało mi się dziś dorwać w sklepie kosmetyczkę, ale odłożyłam ją na półkę. Nie jest warta swojej ceny.

P.S. Część produktów została mi przekazana do pokazania na blogu.