Przyłapałam się ostatnio na przemyśleniach dotyczących
edycji limitowanych Essence. Nie lubię co prawda marudzenia, że kiedyś było
lepiej, jednak muszę przyznać, że kiedyś prawdziwych perełek wśród limitowanek
było znacznie więcej... Doszło nawet do tego, że z kolekcji Fruity kupiłam tylko jeden produkt. Ready For Boarding od początku interesowała mnie trochę
bardziej, a co z tego wyszło, zobaczcie sami...
Niestety nie udało mi się (pierwszy raz!) kupić tego, na czym najbardziej mi zależało - kosmetyczki. Nie sądziłam, że będzie aż tak rozchwytywana i zniknie najszybciej. Żałuję, bo jako fanka Paryża uwielbiam motyw wieży Eiffla.
podwójna kredka do oczu
Essence Ready For Boarding 2 in 1 kajal pencil 01 destination sunshine |
Zacznijmy od rzeczy przyjemnych. Mój ulubiony produkt to właśnie ta kredka, a zwłaszcza jej beżowa część. Od dawna szukałam takiego odcienia, który ładnie rozświetliłby mi oko. Do tej pory nie nakładałam na co dzień niczego na linię wodną, ale teraz chyba zacznę. Niebieska strona też jest bardzo przyjemna, w sam raz na lato. Kolory są całkowicie matowe. Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to aplikacja, którą utrudnia trochę "mażąca się" konsystencja kredki. Warto mimo wszystko przyjrzeć się bliżej temu produktowi.
róż do policzków
Essence Ready For Boarding lip & cheek creme 02 beauty on tour |
Dostępne są dwa odcienie: 01 sending you kisses i 02 beauty on tour. Ja zdecydowałam się na ten drugi, ponieważ wydawał mi się bardziej odpowiedni do mojej karnacji. Są testery, więc każdy może wypróbować kolor na ręce przed zakupem. Od razu zaznaczę, że produkt ten zupełnie nie nadaje się do ust, ponieważ bardzo nieestetycznie podkreśla wszystkie skórki. Na policzki z kolei aplikuje się dość dobrze dzięki swojej maślanej konsystencji. Najlepiej jest nakładać go palcami, co z pewnością będzie dużym ułatwieniem w czasie podróży. Trzeba jednak uważać z ilością, bo przy tego typu odcieniach łatwo jest zrobić sobie krzywdę.
chusteczki odświeżające
Essence Ready For Boarding hand & body wipes |
15 szt., chusteczki zostały wyprodukowane we Francji, są ważne 6 miesięcy od otwarcia i kosztują 5,99 zł.
Niestety niewiele dobrego mogę powiedzieć na ich temat. Przede wszystkim są dość mocno perfumowane. Nie jest to może bardzo drażniący zapach, ale mi zupełnie się nie podoba. Chusteczek jest mało i same są też małe, na dodatek krzywo poucinane (drobiazg, ale jednak). Z pewnością się nie zmarnują, dobrze jest mieć w torebce coś, czym można przetrzeć buty :)
lakier do paznokci
Essence Ready For Boarding nail polish 03 exits on your right |
Ma 8 ml, został wyprodukowany w Luksemburgu i kosztuje 6,99 zł.
Największe rozczarowanie!!! Od dawna chciałam mieć lakier w takim (pistacjowym?) odcieniu i bardzo się ucieszyłam, kiedy zobaczyłam go w zapowiedzi. Niestety, stało się coś dla mnie niewytłumaczalnego. Spośród całej mojej lakierowej kolekcji ten jest najgorszy! Mam kilkadziesiąt różnych lakierów Essence, oczywiście niektóre są lepsze, inne gorsze, ale jeszcze nigdy nie trafiłam na takiego bubla. Zastanawiam się nawet, czy nie jest to przypadkiem jakaś uszkodzona sztuka. Zacznijmy od pędzelka, który jest sklejonym zbitkiem nierównych włosków, co właściwie uniemożliwia odpowiednie pomalowanie paznokci. Sam lakier bardzo dziwnie się zachowuje - nierówno się rozprowadza, tworzy prześwity, bąbelkuje. Kilka razy zmywałam wszystko i zaczynałam od początku, ale w końcu się poddałam...
baza peel off pod lakier
Essence Ready For Boarding peel off base coat 01 carry me home! |
Ma 8 ml, została wyprodukowana w Luksemburgu i kosztuje 7,49 zł.
To chyba najciekawszy produkt w tej kolekcji. Nie wiem, czy jakakolwiek inna firma ma w swojej ofercie bazę peel off. Sam pomysł jest świetny - nie trzeba brać w podróż zmywacza do paznokci! Jak to działa w praktyce? Jeszcze nie wiem, nie miałam okazji jej dobrze wypróbować. Stosowanie jest takie: należy nałożyć warstwę bazy, poczekać 10 minut aż zmieni ona kolor na bezbarwny i wtedy pokryć ją lakierem do paznokci. Producent zaleca także unikanie przez 3 godziny kontaktu z gorącą wodą. Na razie zdążyłam pomalować paznokcie samą bazą i zeszła ona w nieestetycznych kawałkach po kilku godzinach. Ciekawe, jak będzie zachowywać się z lakierem do paznokci. Być może pojawi się na jej temat oddzielny wpis.
Tak naprawdę nie wiem, czy jestem zadowolona z tej edycji limitowanej. Kredka jest świetna, róż przyjemny, gdyby jeszcze tylko udało mi się gdzieś dorwać kosmetyczkę... nie byłoby tak źle :)
A jak wam się podoba?
Em
Aktualizacja: Udało mi się dziś dorwać w sklepie kosmetyczkę, ale odłożyłam ją na półkę. Nie jest warta swojej ceny.
P.S. Część produktów została mi przekazana do pokazania na blogu.
Aktualizacja: Udało mi się dziś dorwać w sklepie kosmetyczkę, ale odłożyłam ją na półkę. Nie jest warta swojej ceny.
P.S. Część produktów została mi przekazana do pokazania na blogu.
ech... planowałam kupić kosmetyczkę z tej limitki, ale już widzę, że może być z tym ciężko ;)
OdpowiedzUsuńLakier :O
OdpowiedzUsuńlakier masakra.... :/
OdpowiedzUsuńlakier rzeczywiście nieciekawy, ale reszta wygląda przyjemnie. Ta baza - hmm mi lakiery schodzą i bez niej ;)
OdpowiedzUsuńSaszetki z pocztówkowym motywem były też dostępne w H&M - niestety nie pamiętam, czy były z La Tour Eiffel ;)
OdpowiedzUsuńgdzie kupowałaś? bo kosmetyczki były dzisiaj na karmelickiej ;)
OdpowiedzUsuńNo to moje konto CI dziękuje- chciałam chusteczki i może lakier, a tak to chyba sobie odpuszczę... Chociaż kto wie, co będzie gdy dostanę limitkę w swoje łapki
OdpowiedzUsuńojej ten lakier faktycznie beznadziejny ;/ ja mam w czerwono-marchewkowym kolorze i kryje slicznie. Szkoda ze w jednej edycji tak bardzo sie to rozni ;/
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa jestem tej bazy :D
OdpowiedzUsuńAle może faktycznie trafiłaś na jakiś felerny egzemplarz lakieru? :( Czasami tak bywa :/
Podoba mi się róż i kredka, bo też myślałam o takiej :) a ten lakier, to jakaś katastrofa :/ Ciekawa jestem tej bazy, bo pewnie bym się na nią skusiła :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń@Pink Caster Sugar, miałam nadzieję, że te z Essence będą choć odrobinę większe :)
OdpowiedzUsuń@Margolcia, Floriańska :)
OdpowiedzUsuńja muszę kupić kredkę :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ten pistacjowy lakier takie problemy sprawia. Chciałam go kupić, dzięki twojej recenzji będę to musiała jeszcze zweryfikować.
OdpowiedzUsuń@Em, masz rację - te H&Mowskie wielkością nie grzeszyły ;)
OdpowiedzUsuńJaaaaa skoro te różo-szminki nie nadają się do ust to ja się nie skuszę. Opakowanie fajne i ten produkt mnie najbardziej jarał ale na poliki już mam kilka kremowych róży i to nie jest moja ulubiona forma malowania tej części ciała. Dzięki za szybkie wieści z frontu! Jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńOstatnie "coś" mi wpadło w oko, chociaż i kredka mi się spodobała:)
OdpowiedzUsuńZabrakło mi tylko informacji, gdzie ta limitka jest dostępna: Natura, Douglas czy Rossmann?
OdpowiedzUsuńKredeczka by się przydała ;D szukam takiego fajnego rozwiązania ;)
OdpowiedzUsuńA miałam nic nie chcieć oprócz bazy. Teraz jeszcze kredka XD
OdpowiedzUsuńlakier - fuuuuj!
OdpowiedzUsuńspodobała mi się chyba tylko ta kredka, a dokładnie ten jasny kolor :D róż by się nie sprawdził na mojej tłustej cerze :(
OdpowiedzUsuńja chcę tą kreeedkę ! ;d
OdpowiedzUsuńRóż ma ładny odcień
OdpowiedzUsuń@aszle, Douglas i niesieciowe.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie chcę kredkę!
OdpowiedzUsuńewentualnie kredka, a tak to nic chyba :)
OdpowiedzUsuńChyba nic mocno mnie nie kusi, ewentualnie kredkę jak spotkam przypadkiem mogę kupić.
OdpowiedzUsuńkredka wygląda naprawdę przyjemnie,szczególnie beżowo-kremowa część, bo ciężko dostać taki kolor, ja trafiłam na taką kremową z Basic i jestem z niej zadowolona, ładnie rozświetla oczko :) a na temat lakieru się nie wypowiem- no masakra :P
OdpowiedzUsuńWeszłam do Firlita po odżywkę i po drodze rzuciła mi się w oczy ta limitka. Na Karmelickiej kosmetyczki jeszcze są, więc może zdążysz :)
OdpowiedzUsuńKupiłam cienie do powiek, chociaż już widzę, że będzie potrzebna do nich baza, bo są baaardzo delikatne jeśli chodzi o trwałość (w porównaniu z cieniami z A New League to już w ogóle masakra ;)). Patrzyłam na ten zielony lakier, ale że mam paskudne paznokcie, to wolę je najpierw doprowadzić do porządku, a dopiero potem malować, więc ostatecznie się na niego nie skusiłam - jak widać słusznie.
Kredka jakoś mnie nie zainteresowała, ale po tych swatchach widzę, że, noo... chyba się przejdę po nią jutro :)
fajne kolorki kredki ;)
OdpowiedzUsuńBaza peel off mnie zaciekawiła... Ale w sumie dość dziwny produkt i nie bardzo rozumiem to działanie?
OdpowiedzUsuńA ten lakier faktycznie do niczego, skoro takie efekty po malowaniu...
Też róż zajefajnyy <33 Chce go !
OdpowiedzUsuńSame pyszności. ;)
OdpowiedzUsuńgdzie kupiłaś? Rossmann, Douglas, Natura?
OdpowiedzUsuńFanie, Ale ten lakier to jakiś niewypał :/
OdpowiedzUsuń@Bella, chodzi o to, żeby móc usunąć lakier z paznokcia po prostu go od niego odrywając. Dzięki tej bazie wszystko powinno zejść bez problemu.
OdpowiedzUsuń@Kamila, RFB jest już dostępna w Douglasach i mniejszych drogeriach.
OdpowiedzUsuńA widzisz.. ja myślałam że ten błyszczyko róż to się bardziej nada na usta.. A lakier tragedia. Zdziwił mnie bo widziałam na innych blogach sensowne jego zdjęcia..:/
OdpowiedzUsuń@Cosmetics Freak, ja też widziałam normalne zdjęcia, dlatego właśnie zastanawiam się, czy mój egzemplarz jest jakiś wybrakowany :\
OdpowiedzUsuńTotalnie nic mnie nie zainteresowało:/
OdpowiedzUsuńJa już dawno rozczarowałam się lakierami z Essence i omijam szerokim łukiem, natomiast kusi mnie to mazidło do policzków :)
OdpowiedzUsuńa mnie z tej kolekcji nie kusi nic a nic :(
OdpowiedzUsuńMnie nic nie zaciekawiło już w momencie, gdy zobaczyłam zapowiedzi. Teraz tym bardziej. Lakier to już w ogóle kompletna porażka :/
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie tylko ta baza :)
OdpowiedzUsuńBaza, hmmm niezły wynalazek;)
OdpowiedzUsuńJakoś wszystko takie nijakie.
OdpowiedzUsuńBaze uwielbiam odkad po 4 dniach noszenia po prostu...zdjelam sobie w kilka sekund lakier circus confetti. Brokaty!bojcie sie!
OdpowiedzUsuńOj te chusteczki przydałyby mi się na chwilę obecną najbardziej ze wszystkich :)
OdpowiedzUsuńEm, zapraszam Cię na spotkanie bloggerek :)
OdpowiedzUsuńSzczegóły u mnie.
Lakier najgorszy, fakt. Ale mnie też zawodzą limitki z Essence, chociaż ja do dzisiaj nie mogę uwierzyć jakie dali te cienie z kolekcji Fruity..
OdpowiedzUsuńKupiłam tę kosmetyczkę wczoraj w Douglasie na Floriańskiej. Sprawdzałaś tam?
OdpowiedzUsuńGdzie można upolować tą Limitkę? W jakich sklepach występuje (w Naturze dopiero Fruity wchodzi)?
OdpowiedzUsuń@Magdalena, na Floriańskiej nie było, ale znalazłam gdzie indziej - nie kupiłam ;)
OdpowiedzUsuń@Anonimowy, Douglas i wszędzie tam, gdzie jest Essence, a nie jest to Natura :)
OdpowiedzUsuńNo tak, ale chodzi mi o to w jakich jeszcze sklepach jest essence :) Bo u mnie nie ma Douglasa (lubelskie)
OdpowiedzUsuń@Paulina, niestety nie wiem w jakich mniejszych drogeriach można w Twojej okolicy znaleźć Essence.
OdpowiedzUsuńDzięki za info Em =) Dzisiaj się wybiorę do Douglasa =D
OdpowiedzUsuńróż mi sie bardzo podoba , swietny kolor .
OdpowiedzUsuńEm, koło mnie jest tych kosmetyczek chyba z 10, tak samo tych przypinek do walizki, jeśli chcesz mogę pomóc w zakupie ;)
OdpowiedzUsuń