środa, 25 września 2013

Nowości essence - produkty do twarzy (swatche)

Wśród jesiennych nowości do twarzy znalazły się zarówno świetne, jak i bardzo przeciętne produkty. Mam nadzieję, że po skończeniu czytania tego wpisu już będziecie wiedzieli, po co warto pobiec do drogerii :)

Zobacz też:

Ma 9 g, został wyprodukowany w Polsce, jest ważny 24 miesiące od otwarcia, kosztuje 15,49 zł i jest dostępny w dwóch odcieniach: 01 sun light i 02 sun glow.


Nie lubię narzekać ale powiem wam, że stare pasiaki bardziej mi odpowiadały. Nowy "wielofunkcyjny" produkt w odcieniu 01 sun light jest trochę do wszystkiego i trochę do niczego. Na pewno nie jest to bronzer. Kolor, którego jest najwięcej spisze się dobrze jako rozświetlacz do ciemnej karnacji. Wszystko zmieszane razem może być różo-rozświetlaczem. Niby wygląda ładnie, ale czy będę po niego sięgać mając pod ręką tyle innych produktów? Sama nie wiem.

Ma 4 g, został wyprodukowany w Polsce, jest ważny 12 miesięcy od otwarcia, kosztuje 10,99 zł i jest dostępny w trzech odcieniach: 10 pretty in pink, 20 bronze babe, 30 miss peachy.

Forma kosmetyku bardzo mi się podoba - uwielbiam takie nietypowe róże! Kolor też jest super, bo bardzo lubię siebie w brzoskwiniowych odcieniach. Niestety 30 miss peachy po roztarciu jest po prostu niewidoczny (jeśli znów ktoś mi napisze, że u niego z kolei jest on bardzo widoczny, to stwierdzę, że mam jakiś szalenie dziwny typ skóry - jasny, na którym nic nie widać). Bardzo chciałam polubić ten produkt, ale jakoś nie widzę siebie męczącej się rano z nakładaniem kilku warstw różu...

Ma 5 g, został wyprodukowany w Niemczech, jest ważny 24 miesiące od otwarcia, kosztuje 10,99 zł i jest dostępny w sześciu odcieniach: 10 adorable, 20 babydoll, 30 secret it-girl, 40 natural beauty, 50 sweetheart, 60 life's a cherry.


No, wreszcie mogę przejść do przyjemniejszej części tego wpisu. Wśród jesiennych nowości pojawiły się dwa nowe odcienie różu, w tym 60 life's a cherry. Brudny róż z delikatnymi drobinkami, świetnie napigmentowany (dlatego najlepiej użyć miękkiego pędzla), dość łatwy w aplikacji i pięknie wyglądający na policzkach. Z niczym nie trzeba się męczyć, raz dwa i ten etap makijażu mamy za sobą. Polecam :)

Został wyprodukowany w Chinach i kosztuje 17,49 zł.

Nowy pędzel kabuki jest fantastyczny! Miękki, zbity, poręczny, świetny do nakładania pudru. Jeśli szukacie czegoś podobnego, koniecznie go wypróbujcie. Szkoda tylko, że cena jak na essence jest trochę zbyt wysoka.

Ma 30 ml, został wyprodukowany we Francji, jest ważny 9 miesięcy od otwarcia, kosztuje 15,49 zł i jest dostępny w trzech odcieniach: 10 matt beige, 20 matt nude, 30 matt sand.


Sami chyba widzicie, czemu nie będę w stanie powiedzieć zbyt wiele na temat tego produktu. Podkład jest zdecydowanie za ciemny (co było do przewidzenia), a dodatkowo szybko wychodzi z niego pomarańczka. Koniecznie zaobserwujcie jak kolor zachowuje się na waszej skórze zanim go kupicie!

Jak widzicie nowości do twarzy essence są tylko w połowie udane, jednak z pewnością mogę wam polecić róż i pędzel - dwa bardzo dobre produkty.

Jeśli chcecie być na bieżąco, pamiętajcie o śledzeniu mojego blogowego profilu na facebooku. Kolejna część nowości już wkrótce :)

Em

P.S. Produkty znalazły się wśród materiałów prasowych, które otrzymałam podczas konferencji.