poniedziałek, 7 października 2013

Zmiany, zmiany, zmiany... i nowa toaletka

Zwykle nie tłumaczę się z krótszych i dłuższych nieobecności, ale tym razem zrobię to z przyjemnością :) Pewnie część z was zauważyła, że seria notek o nowościach nagle się urwała i zniknęłam na dziesięć dni. A to wszystko przez przeprowadzkę! Było to dla mnie zupełnie nieoczekiwane wydarzenie i do tej pory nie mogę uwierzyć, że wszystko potoczyło się tak szybko. Większość wieczorów spędzam teraz w IKEA (niedługo będę znała na pamięć całą ofertę tego sklepu) lub skręcając meble, ewentualnie układając różne rzeczy w odpowiednich miejscach. Dodatkowo wciąż nie mam internetu, dlatego dostęp do bloga jest bardzo ograniczony. Wszystko zmierza jednak w dobrym kierunku, więc już niedługo na pewno wrócę z nowymi notkami.


Korzystając z okazji pochwalę się moją nową toaletką, którą skręciłam w ostatni weekend. Zawsze chciałam mieć białe meble i teraz w końcu mam okazję! Kupiłam też komodę na kosmetyki, ale leży w kartonie, a ja czekam na przypływ sił - to pewnie będzie znacznie większe wyzwanie niż biurko. Na razie jestem bardzo zadowolona z efektu i wszystko zaczyna wyglądać tak, jak to sobie wymyśliłam :)


IKEA powoli zaczęła wprowadzać do asortymentu zimowo-świąteczne dodatki i w oko wpadła mi ta urocza poduszka. Jest dość droga, bo kosztuje aż 59,90 zł, dlatego ja poproszę o taką moją Babcię, która na drutach umie zrobić wszystko :)

Wczorajsza partia zakupów - oczywiście kolejne już mam w głowie, bo jak wiadomo w nowym mieszkaniu ciągle czegoś brakuje. Przez to wszystko nawet straciłam ochotę na zakupy kosmetyczne, ale taki stan na pewno nie będzie trwał wiecznie :)

Trzymajcie kciuki, żebym szybko się urządziła w nowym miejscu!

Em