Jak wiecie, w końcu i do nas dotarła fala kosmetycznych pudełek, które niedługo będzie można subskrybować. Na razie wiadomo już o paru firmach, które będą zajmować się taką wysyłką. Pewnie tak jak wy, ja także nie mogę się doczekać momentu, w którym wszystko wreszcie ruszy.
Cieszę się, że już teraz mamy do wyboru kilka opcji (np. KissBox, GlossyBox, 12Box, LadyBox). Dzięki temu ani trochę nie będę żałować zignorowania jednej z nich. Na które z kosmetycznych pudełek z pewnością się nie zapiszę?
![]() |
Komentarz, którym QueenBox spamuje blogi |
Na spam reaguję alergicznie. Każdy (a zwłaszcza ci z was, którzy prowadzą blogi) doskonale wie, ile go jest w internecie i jak bardzo bywa uciążliwy. Dlatego naprawdę nie potrafię zrozumieć dlaczego firmy, którym zależy przecież na jak najlepszych kontaktach z potencjalnymi klientami, wybierają taką formę (anty)promocji.
Początkowo przeszło mi przez myśl, że może ktoś z konkurencji chce nadszarpnąć wizerunek QueenBox'a, więc napisałam do nich e-maila, żeby mieć jasność. Ich odpowiedź nie pozostawia wątpliwości. Jakie otrzymałam wytłumaczenie?
Otóż, uwaga uwaga... Większość blogerek jest zadowolonych z takich komentarzy. Według QueenBox'a jest to przecież jedyny sposób w jaki mogą się one dowiedzieć o firmie.
Ależ ja się czepiam. Nie podoba mi się reklama, którą jakaś firma na własną rękę robi sobie na moim blogu. I to jeszcze reklama robiona tak nieudolnie. Komentarze pisane w trzeciej osobie... Seriously?
Ja z pewnością nie skorzystam z usług kogoś, kto nie widzi niczego złego w spamie. Za dużo mam go na co dzień.
Ciekawa jestem czy wy też na blogach zostałyście zapytane, czy lubicie testować kosmetyki? ;)
Reaguję zbyt ostro?
Em
P.S. Zdaję sobie sprawę, że tą notką robię im w pewien sposób reklamę. Ale pomyślałam, że skoro QueenBox lubi takie negatywne formy promocji...