piątek, 26 lipca 2013

Honeysuckle, czyli wiciokrzew w kosmetykach


Co to w ogóle jest wiciokrzew? Jako dziecko wychowane w mieście, w dzieciństwie poznałam bardzo ograniczoną liczbę roślin, choć tak naprawdę nigdy też nie zwracałam na nie szczególnej uwagi. Kiedy więc przetłumaczyłam na polski nieznane mi do tej pory słówko honeysuckle, wciąż nic mi ono nie mówiło. Do tej pory właściwie nie mówi, bo mimo przejrzenia dziesiątek zdjęć w internecie, jakoś nie mogę skojarzyć tego krzewu z czymkolwiek widzianym na żywo.

Zaczęło się od jajeczka eos, które dostałam w prezencie i o którym pisałam więcej w poście o moich balsamach do ust. Z ciekawości poczytałam wtedy trochę o wiciokrzewie, bo bardzo spodobał mi się jego zapach. Nie byłam jednak pewna, ile ma on wspólnego z rzeczywistością, aż do momentu...

...trafienia na kolejny produkt z wiciokrzewem w nazwie. Tym razem był to balsam do ciała Bath & Body Works z nowej letniej kolekcji. 

Dwie różne firmy, dwa różne produkty, a zapach ten sam - słodki, kwiatowy, bardzo w moim guście. Stąd też moje pytanie: w jakich kosmetycznych produktach spotkaliście się z zapachem wiciokrzewu? Chętnie dokupiłabym coś jeszcze.

Sam wiciokrzew również mnie zaciekawił. Wiecie coś więcej o tej roślinie i gdzie można ją spotkać?

Em

P.S. Balsam do ciała dostałam w przemiłym prezencie od BBW :)

47 komentarzy

  1. Pierwszy raz w ogóle słyszę taką nazwę :P

    OdpowiedzUsuń
  2. @luthienn, jak widać wszystko wskazuje na to, że w Krakowie taka roślina nie istnieje :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnie, że istnieje, chyba nawet w Ogrodzie Botanicznym rośnie :-) Ale można go nie zidentyfikować, jeśli nie kwitnie - krzew jak krzew.

    Yver Rocher ma żel pod prysznic z wiciokrzewem (po francusku to chevrefeuille).

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja byłam pewna, że coś co ma w nazwie "honey" jest miodopodobne :D

    OdpowiedzUsuń
  5. @Olga Cecylia, o, w Ogrodzie Botanicznym nie byłam już kilka lat. Sprawdzę w YR, czy ich wiciokrzew pachnie równie ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. @zoila, ja byłam początkowo o tym przekonana, ale miodem nie pachnie to w ogóle ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. YR ma nie tylko żel pod prysznic, ale też wodę toaletową . Pachnie całkiem ok, ale moim zdaniem bez szału. No i z trwałością tych wód jest tak sobie. Swojego czasu Oriflame miał też balsam z wiciokrzewem i makadamią, a Avon z wiciokrzewem i jabłkiem.

    Gabrysia

    OdpowiedzUsuń
  8. Em! przywołałaś mi zapach dzieciństwa! Sama nazwa niewiele mi powiedziała, ale po wpisaniu w google od razu sobie przypomniałam! Kilkanaście lat temu moja sąsiadka miała ten jasnoróżowy krzew, a ja z koleżankami podkradałyśmy jej kwiaty, żeby ładnie pachnieć i bawić się w 'damę'. Niestety dawno już go nigdzie nie widziałam i nie czułam tego zapachu.

    No to pięknie. Teraz już na pewno chcę masełko EOS i ten balsam do ciała :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ło mamusiu, nienawidzę wiciokrzewu! Kiedy byłam mała i mieszkałam na wsi, w ogrodzie było tego pełno!

    Jest/była? woda toaletowa Elizabeth Arden z wiciokrzewem i zieloną herbatą. Jeden z ulubieńców mojej mamy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wybierz się na spacer na działki lub w okolice domków jednorodzinnych z ogrodami - na pewno spotkasz wiciokrzew :)

    OdpowiedzUsuń
  11. @Gabrysia, a widzisz, znam tę serię YR, ale na wiciokrzew chyba nigdy nie zwróciłam tam uwagi. Bardzo lubię za to wodę kolońską zielona herbata :)

    OdpowiedzUsuń
  12. @Balbina Ogryzek, uwielbiam takie wspomnienia z dzieciństwa, są bezcenne. Nic innego tak dobrze jak zapachy nie potrafi przenieść nas kilkanaście lat wstecz. Koniecznie powąchaj te produkty, może to akurat będzie TO!

    OdpowiedzUsuń
  13. PS. Wiciokrzew jest rośliną miododajną :) Niekoniecznie musi to oznaczać zapach miodu.

    OdpowiedzUsuń
  14. @Grumpy, jak widzę to jednak dość powszechna roślina, będę musiała jej poszukać :) Zerknę na te wody EA, chyba w SP mają różne rodzaje.

    OdpowiedzUsuń
  15. @majtkirambo, problem w tym, że ja nadzwyczaj rzadko bywam w takich miejscach, większość życia spędzam w ścisłym centrum miasta. Może podczas wakacyjnego wyjazdu mi się uda :) Dzięki za wyjaśnienie tych roślin miododajnych, zawsze to jakaś nowa wiedza :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Nigdy o wiciokrzewie nie słyszałam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ojej, strasznie mi miło, dziękuje :)) chociaż jak dla mnie jest on prosty i dość nudny :P

    OdpowiedzUsuń
  18. @luthienn, nie nudny tylko elegancki! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Hm, do dziś nie miałam pojęcia o istnieniu wiciokrzewu, ale na pewno nadrobię zaległości :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jestem bardzo ciekawa tych kosmetyków, na pewno pięknie pachną. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. nigdy nie wąchałam - muszę poszukać :)

    OdpowiedzUsuń
  22. hmn... nic mi teraz do glowy nie przychodzi niestety ;/

    OdpowiedzUsuń
  23. O ile dobrze pamiętam, YR ma (albo miał) wodę o tym zapachu.

    OdpowiedzUsuń
  24. Hmmm.. nie wiem czy gdzieś się z tym spotkałam... nie kojarzę nic

    OdpowiedzUsuń
  25. Muszę wypróbować :) W szczególności, ze kusisz tym co lubię najbardziej, czyli balsamem :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Wiciokrzew powinnaś znaleźć w wielu kosmetykach francuskich bo to popularna roślina w tym kraju. Na pewno YR coś ma. Po francusku to chevrefeuille.

    OdpowiedzUsuń
  27. nigdy nie używałam ani nie słyszałam;p

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie słyszałam o takim "kwaitku";)

    OdpowiedzUsuń
  29. Aż wpisałam w google tą nazwę. Niestety nadal mi nic nie mówi :) Także ja nie pomogę :D

    OdpowiedzUsuń
  30. tak, wiciokrzew ma bardzo slodki zapach, ja pierwszy raz mialam go w mgielce Victoria's Secret, rowniez Bath & Body Works ma wiecej zapachow z ta roslina, np Wild Honeysuckle

    OdpowiedzUsuń
  31. Hej piękna, Elizabeth Arden wypuściła nowy zapach z kolekcji Green Tea - Honeysuckle. Nie wiem jak pachnie, ponieważ w Super-Pharm nie mieli testera, ale poszukuj. Może połączenie orzeźwiającej zielonej herbaty ze słodkim wiciokrzewem przypadnie ci do gustu ;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  32. @Gothic Dragon, na pewno sprawdzę ten zapach, dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Mi też bardzo podoba się ten zapach - jakiś czas temu przywędrował do mnie wosk sojowy 'honeysuckle' i nim sprawdziłam w słowniku, cóż to, byłam niezadowolona, bo zapachu miodu nie lubię :D Na szczęście z miodem nie ma nic wspólnego i pięknie pachnie już przez opakowanie : )

    OdpowiedzUsuń
  34. Wiciokrzew to roślina pnąca.W zależności od odmiany kwitnie od różowego go różnych odmian czerwieni w okresie maja do września (w zależności od odmiany). Zapach słodki,kwiatowy-dlatego jest chętnie odwiedzane przez owady.

    OdpowiedzUsuń
  35. Ten balsam do ust jajeczko śni mi się po nocach, muszę go kupić ^^

    OdpowiedzUsuń
  36. nie kojarzę tego zapachu ;) ale chętnie poczytam o właściwościach wiciokrzewu

    OdpowiedzUsuń
  37. https://www.facebook.com/pages/Honeysuckle-Cosmetics/196966450313844

    może?

    OdpowiedzUsuń
  38. Czuje się skuszona.. ciekawa jestem tego zapachu:)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  39. A ja z Chin przywiozłam herbatkę z wiciokrzewu...Za Twoją sprawą sobie o tym przypomniałam, pora ją wypróbować :P Sama niewiele wiem o tej roślince...

    OdpowiedzUsuń
  40. Nie spotkałam się jeszcze z tym zapachem w kosmetykach, ale mam wiciokrzewy w ogrodzie i szczerze mówiąc, moje odmiany nie pachną prawie wcale :P

    OdpowiedzUsuń
  41. Niestety nie pomogę. Nazwę znam, ale na tym się kończy :D

    OdpowiedzUsuń
  42. Jeśli dobrze pamiętam to moja babcia ma to w ogródku, ale zgadzam się, ze jak nie kwitnie to to zwykły krzaczor jest ;P

    OdpowiedzUsuń
  43. @elle, pewnie dlatego niewiele osób kojarzy tę roślinę :)

    Tak w ogóle, to byłam w polecanym przez kilka osób YR, ale chyba już nie mają serii z wiciokrzewem :\

    OdpowiedzUsuń
  44. Również tak jak Wy dziewczyny nie znam tej rośliny.

    OdpowiedzUsuń
  45. polecam balsam do rąk i ciała z serii CND wiciokrzew i różowy grejfruit, zniewalający zapach, dłonie jedwabiście gładkie :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie komentarz. Bardzo chętnie je czytam i odpowiadam na każde pytanie! Proszę, nie spamuj jednak - nie zapraszaj do siebie i nie podawaj linka do swojego bloga. Znajdę go w Twoim profilu! Dziękuję.