Co to w ogóle jest wiciokrzew? Jako dziecko wychowane w mieście, w dzieciństwie poznałam bardzo ograniczoną liczbę roślin, choć tak naprawdę nigdy też nie zwracałam na nie szczególnej uwagi. Kiedy więc przetłumaczyłam na polski nieznane mi do tej pory słówko honeysuckle, wciąż nic mi ono nie mówiło. Do tej pory właściwie nie mówi, bo mimo przejrzenia dziesiątek zdjęć w internecie, jakoś nie mogę skojarzyć tego krzewu z czymkolwiek widzianym na żywo.
Zaczęło się od jajeczka eos, które dostałam w prezencie i o którym pisałam więcej w poście o moich balsamach do ust. Z ciekawości poczytałam wtedy trochę o wiciokrzewie, bo bardzo spodobał mi się jego zapach. Nie byłam jednak pewna, ile ma on wspólnego z rzeczywistością, aż do momentu...
...trafienia na kolejny produkt z wiciokrzewem w nazwie. Tym razem był to balsam do ciała Bath & Body Works z nowej letniej kolekcji.
Dwie różne firmy, dwa różne produkty, a zapach ten sam - słodki, kwiatowy, bardzo w moim guście. Stąd też moje pytanie: w jakich kosmetycznych produktach spotkaliście się z zapachem wiciokrzewu? Chętnie dokupiłabym coś jeszcze.
Sam wiciokrzew również mnie zaciekawił. Wiecie coś więcej o tej roślinie i gdzie można ją spotkać?
Em
P.S. Balsam do ciała dostałam w przemiłym prezencie od BBW :)
Pierwszy raz w ogóle słyszę taką nazwę :P
OdpowiedzUsuń@luthienn, jak widać wszystko wskazuje na to, że w Krakowie taka roślina nie istnieje :D
OdpowiedzUsuńPewnie, że istnieje, chyba nawet w Ogrodzie Botanicznym rośnie :-) Ale można go nie zidentyfikować, jeśli nie kwitnie - krzew jak krzew.
OdpowiedzUsuńYver Rocher ma żel pod prysznic z wiciokrzewem (po francusku to chevrefeuille).
Ja byłam pewna, że coś co ma w nazwie "honey" jest miodopodobne :D
OdpowiedzUsuń@Olga Cecylia, o, w Ogrodzie Botanicznym nie byłam już kilka lat. Sprawdzę w YR, czy ich wiciokrzew pachnie równie ładnie :)
OdpowiedzUsuń@zoila, ja byłam początkowo o tym przekonana, ale miodem nie pachnie to w ogóle ;)
OdpowiedzUsuńYR ma nie tylko żel pod prysznic, ale też wodę toaletową . Pachnie całkiem ok, ale moim zdaniem bez szału. No i z trwałością tych wód jest tak sobie. Swojego czasu Oriflame miał też balsam z wiciokrzewem i makadamią, a Avon z wiciokrzewem i jabłkiem.
OdpowiedzUsuńGabrysia
Em! przywołałaś mi zapach dzieciństwa! Sama nazwa niewiele mi powiedziała, ale po wpisaniu w google od razu sobie przypomniałam! Kilkanaście lat temu moja sąsiadka miała ten jasnoróżowy krzew, a ja z koleżankami podkradałyśmy jej kwiaty, żeby ładnie pachnieć i bawić się w 'damę'. Niestety dawno już go nigdzie nie widziałam i nie czułam tego zapachu.
OdpowiedzUsuńNo to pięknie. Teraz już na pewno chcę masełko EOS i ten balsam do ciała :-)
Ło mamusiu, nienawidzę wiciokrzewu! Kiedy byłam mała i mieszkałam na wsi, w ogrodzie było tego pełno!
OdpowiedzUsuńJest/była? woda toaletowa Elizabeth Arden z wiciokrzewem i zieloną herbatą. Jeden z ulubieńców mojej mamy :)
Wybierz się na spacer na działki lub w okolice domków jednorodzinnych z ogrodami - na pewno spotkasz wiciokrzew :)
OdpowiedzUsuń@Gabrysia, a widzisz, znam tę serię YR, ale na wiciokrzew chyba nigdy nie zwróciłam tam uwagi. Bardzo lubię za to wodę kolońską zielona herbata :)
OdpowiedzUsuń@Balbina Ogryzek, uwielbiam takie wspomnienia z dzieciństwa, są bezcenne. Nic innego tak dobrze jak zapachy nie potrafi przenieść nas kilkanaście lat wstecz. Koniecznie powąchaj te produkty, może to akurat będzie TO!
OdpowiedzUsuńPS. Wiciokrzew jest rośliną miododajną :) Niekoniecznie musi to oznaczać zapach miodu.
OdpowiedzUsuń@Grumpy, jak widzę to jednak dość powszechna roślina, będę musiała jej poszukać :) Zerknę na te wody EA, chyba w SP mają różne rodzaje.
OdpowiedzUsuń@majtkirambo, problem w tym, że ja nadzwyczaj rzadko bywam w takich miejscach, większość życia spędzam w ścisłym centrum miasta. Może podczas wakacyjnego wyjazdu mi się uda :) Dzięki za wyjaśnienie tych roślin miododajnych, zawsze to jakaś nowa wiedza :D
OdpowiedzUsuńNigdy o wiciokrzewie nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę ;)
OdpowiedzUsuńOjej, strasznie mi miło, dziękuje :)) chociaż jak dla mnie jest on prosty i dość nudny :P
OdpowiedzUsuń@luthienn, nie nudny tylko elegancki! :)
OdpowiedzUsuńHm, do dziś nie miałam pojęcia o istnieniu wiciokrzewu, ale na pewno nadrobię zaległości :)
OdpowiedzUsuńwiciokrzew?:)Pierwsze słyszę;)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tych kosmetyków, na pewno pięknie pachną. :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie wąchałam - muszę poszukać :)
OdpowiedzUsuńhmn... nic mi teraz do glowy nie przychodzi niestety ;/
OdpowiedzUsuńO ile dobrze pamiętam, YR ma (albo miał) wodę o tym zapachu.
OdpowiedzUsuńHmmm.. nie wiem czy gdzieś się z tym spotkałam... nie kojarzę nic
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować :) W szczególności, ze kusisz tym co lubię najbardziej, czyli balsamem :D
OdpowiedzUsuńWiciokrzew powinnaś znaleźć w wielu kosmetykach francuskich bo to popularna roślina w tym kraju. Na pewno YR coś ma. Po francusku to chevrefeuille.
OdpowiedzUsuńnigdy nie używałam ani nie słyszałam;p
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o takim "kwaitku";)
OdpowiedzUsuńAż wpisałam w google tą nazwę. Niestety nadal mi nic nie mówi :) Także ja nie pomogę :D
OdpowiedzUsuńtak, wiciokrzew ma bardzo slodki zapach, ja pierwszy raz mialam go w mgielce Victoria's Secret, rowniez Bath & Body Works ma wiecej zapachow z ta roslina, np Wild Honeysuckle
OdpowiedzUsuńHej piękna, Elizabeth Arden wypuściła nowy zapach z kolekcji Green Tea - Honeysuckle. Nie wiem jak pachnie, ponieważ w Super-Pharm nie mieli testera, ale poszukuj. Może połączenie orzeźwiającej zielonej herbaty ze słodkim wiciokrzewem przypadnie ci do gustu ;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń@Gothic Dragon, na pewno sprawdzę ten zapach, dzięki :)
OdpowiedzUsuńMi też bardzo podoba się ten zapach - jakiś czas temu przywędrował do mnie wosk sojowy 'honeysuckle' i nim sprawdziłam w słowniku, cóż to, byłam niezadowolona, bo zapachu miodu nie lubię :D Na szczęście z miodem nie ma nic wspólnego i pięknie pachnie już przez opakowanie : )
OdpowiedzUsuńWiciokrzew to roślina pnąca.W zależności od odmiany kwitnie od różowego go różnych odmian czerwieni w okresie maja do września (w zależności od odmiany). Zapach słodki,kwiatowy-dlatego jest chętnie odwiedzane przez owady.
OdpowiedzUsuńTen balsam do ust jajeczko śni mi się po nocach, muszę go kupić ^^
OdpowiedzUsuńnie kojarzę tego zapachu ;) ale chętnie poczytam o właściwościach wiciokrzewu
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/pages/Honeysuckle-Cosmetics/196966450313844
OdpowiedzUsuńmoże?
Czuje się skuszona.. ciekawa jestem tego zapachu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
A ja z Chin przywiozłam herbatkę z wiciokrzewu...Za Twoją sprawą sobie o tym przypomniałam, pora ją wypróbować :P Sama niewiele wiem o tej roślince...
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się jeszcze z tym zapachem w kosmetykach, ale mam wiciokrzewy w ogrodzie i szczerze mówiąc, moje odmiany nie pachną prawie wcale :P
OdpowiedzUsuńNiestety nie pomogę. Nazwę znam, ale na tym się kończy :D
OdpowiedzUsuńJeśli dobrze pamiętam to moja babcia ma to w ogródku, ale zgadzam się, ze jak nie kwitnie to to zwykły krzaczor jest ;P
OdpowiedzUsuń@elle, pewnie dlatego niewiele osób kojarzy tę roślinę :)
OdpowiedzUsuńTak w ogóle, to byłam w polecanym przez kilka osób YR, ale chyba już nie mają serii z wiciokrzewem :\
Również tak jak Wy dziewczyny nie znam tej rośliny.
OdpowiedzUsuńpolecam balsam do rąk i ciała z serii CND wiciokrzew i różowy grejfruit, zniewalający zapach, dłonie jedwabiście gładkie :)
OdpowiedzUsuń