1. Najważniejszy wpis
2. Książki
W bibliotece trafiłam na książkę Dana Browna, której jeszcze nie czytałam, więc postanowiłam to nadrobić. Cyfrowa twierdza (4/6) była miłą lekturą z wartką akcją, choć dla mnie odrobinę za mało angażującą. Później w moje ręce wpadła też powieść Pratchetta, której byłam ciekawa od dawna. Piekło pocztowe (4,5/6) trzyma oczywiście świetny poziom, tego nie można mu odmówić. Od czasu do czasu warto sięgnąć po książki tego autora. Pozwalają nabrać dystansu i są przezabawne. Tu trochę zawiodło mnie mało barwne zakończenie, ale początek był świetny.
3. Filmy i seriale
Na początku miesiąca przez kilka dni miałam dostęp do telewizji, więc obejrzałam trzy filmy, które akurat były puszczane. P.S. Kocham Cię (10/10) to jeden z moich ulubionych filmów wszech czasów. Za każdym razem ryczę na nim jak bóbr. Kobiety pragną bardziej (8/10) to z kolei bardzo śmieszna komedia, idealna, żeby się odstresować po ciężkim dniu. Pierwszy raz zobaczyłam też Mission: Impossible 2 (6/10). Taki sobie to był film, momentami potwornie głupi, ale zobaczyć można.
Iron Man 3 (6/10) zobaczyłam w kinie i choć to film z zupełnie nie mojej bajki (i dodatkowo wyświetlany tylko w 3D, za którym nie przepadam), ostatecznie okazał się całkiem miły w oglądaniu. Nie zdecyduję się raczej jednak na sięgnięcie po poprzednie części. Pewnego bardzo nudnego wieczoru nadrobiłam zaległości w sadze Zmierzch. Część pierwsza Przed świtem (6/10) była taka sobie, zwłaszcza porównując z książką. Polecam tylko osobom chcącym zobaczyć, w jaki sposób historia została przeniesiona na ekran. Ostatnim obejrzanym przeze mnie filmem był Handel (8/10), czyli amerykańska produkcja z polską aktorką. Mimo kilku słabszych momentów jest to poruszający obraz, w którym Alicja Bachleda-Curuś poradziła sobie całkiem dobrze.
Tak, wciągnęłam się w polski serial. Przepis na życie (7/10) to idealny odmóżdżacz na okres sesyjny.
4. Ciekawe miejsca w sieci
Jednym z ciekawszych odkryć ostatniego miesiąca był blog moja dziewczyna czyta blogi. Polecam wszystkim blogerkom, ich życiowym partnerom... i całej reszcie :)
5. Najlepszy zakup
Mówi wam coś hasło "promocja w Rossmannie"? Efekty mogliście zobaczyć w pierwszej, drugiej i trzeciej części notek zakupowych.
6. Podróże i wydarzenia
Maj upłynął pod znakiem juwenaliów, a najlepszą ich częścią były Czyżynalia. Dwa dni koncertów, w tym trzy najlepsze: Within Temptation, Sabaton i Jelonek. Było super!
7. Miejsca w Krakowie
W maju dzięki notce na blogu ich4pory odkryłam nowe ulubione miejsce na mapie Krakowa! W Tekturze na ul. Krupniczej byłam dwa razy: na śniadaniu i obiedzie. Pyszne jedzenie, miła atmosfera i niewygórowane ceny. Na pewno będę tu wracać.
8. Muzyka
Na Czyżynaliach odkryłam Jelonka i przez kolejne tygodnie w Spotify królował właśnie on. Nawet nie wiem jaką piosenkę wam polecić, przesłuchajcie całą ostatnią płytę, jest świetna.
9. Ulubione produkty kosmetyczne
W moje ręce (w końcu!) trafiły słynne balsamy do ust eos. Wkrótce napiszę wam o nich więcej, na razie zachwycam się tymi odjechanymi opakowaniami, zapachami i smakami :)
10. Obrazek na maj
:)
Mam nadzieję, że czerwiec będzie równie udanym miesiącem!
Em
Gdzie dorwałaś eos?
OdpowiedzUsuńSpowiadaj się! :)
Ależ zazdroszczę koncertu WT!
OdpowiedzUsuńObrazek :D
OdpowiedzUsuń@Grumpy, dostałam w prezencie :)
OdpowiedzUsuń@nicr, wiem! :D
OdpowiedzUsuńhahaha, padłam na widok obrazka! wysyłam właśnie mojej drugiej połówce ;)
OdpowiedzUsuńObrazek:-D
OdpowiedzUsuńOstatni obrazek mnie rozwalił :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że obrazek robi furorę :D
OdpowiedzUsuńHaha, obrazek mnie rozłożył :D
OdpowiedzUsuńObrazek mnie rozwalił. xD
OdpowiedzUsuńTeż zaczęłam zaglądać do "Pana" który pisze o swojej dziewczynie blogerce ;P
OdpowiedzUsuńP.S. Kocham Cię...uwielbiam.
OdpowiedzUsuńJa żałuję, że nie poszłam na Czyżynalia, damn it! :P
OdpowiedzUsuńrównież bardzo lubię film P.S Kocham Cię;)
OdpowiedzUsuńhandel oglądałam i według mnie jest to jeden z lepszych filmów jakie widziałam
OdpowiedzUsuńTeż lubię odstresowywać się przy Przepisie na życie :)
OdpowiedzUsuńObrazek rozłożył mnie na łopatki! Jest genialny! :D
OdpowiedzUsuńjajeczko eos miałam i było świetne :) dopóki pijaczek na przystanku zapytał, czy nie chcę się tak posmyrać jego jajeczkiem... bleh...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
@A, hahaha! To pewnie nie była przyjemna sytuacja, ale historia świetna do opowiadania :D
OdpowiedzUsuńBlog Konrada przemega po prostu. <3 Ale jak on to zrobił, że ma taką oglądalność! Widzę siebie w tych jego notkach, aż mi żal mojego M. :D Na te balsamy do ust czaiłam się już pewnie z 10 razy, ale widziałam je tylko na allegro, a tam czasem łatwo o podróbkę, no i mam balsamów chyba z 10 nawet do połowy nie zużytych... A ja tak je kocham wszystkie i chciałabym ciągle i ciągle więcej...
OdpowiedzUsuńdziękuje za link do tego bloga, uśmiałam się - śmieszne bo prawdziwe, zaraz pokaże go TŻtowi :) o na Krupniczej jestem bardzo czesto ze względu na studia więc wiem gdzie pójdę następnym razem :)
OdpowiedzUsuńPrzy 'PS Kocham Cię' ryczę jak trzynastolatka za każdym razem, nawet patrząc na plakat już mi się chce płakać ;-) aż wstyd się przyznawać. W dodatku nie przepadam za łzawymi piosenkami, ale ta mnie zachwyciła w połączeniu z wycinkami z filmu: http://www.youtube.com/watch?v=MSu23MGKGbc
OdpowiedzUsuńI w łóżku też jestem zwierzęciem :D
kurcze, koniecznie muszę obejrzeć ,,Ps. Kocham Cię" brzmi zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńObrazek na maj wymiata :D
OdpowiedzUsuńTeż zawsze płaczę na "PS kocham Cię":(
OdpowiedzUsuńbardzo lubię takie posty. i też uwielbiam film P.S. Kocham Cię. To jeden z tych do których na pewno jeszcze wrócę.
OdpowiedzUsuńJa osobiście bardzo lubię "Kobiety pragną bardziej" oraz "Przepis na życie" :)
OdpowiedzUsuńCzytałam wszystkie powieści Browna, "Cyfrowa twierdza" była najsłabsza. "Anioły i demony" najlepsze ;) Życzę udanego czerwca!
OdpowiedzUsuńchce ten balsamik eos, śliczny
OdpowiedzUsuńJa Cyfrową Twierdzę czytałam daaaawno temu i bardzo mi się podobała. Taka trochę inna niż Brownowe. W każdym razie czekam na nowe Inferno :)
OdpowiedzUsuńhehe głaszcz i karm - dobre:D
OdpowiedzUsuńEos kuszą mnie od daaawna :D Czekam na posta :D
OdpowiedzUsuńP.S. I love you - najpiękniejszy film jaki w życiu widziałam, tak mnie wzruszył, że tydzień po obejrzeniu na jego myśl łezki mi leciały :)
OdpowiedzUsuń@Balbina Ogryzek, świetnie zrobiony filmik, dziękuję za link!
OdpowiedzUsuńDla mnie jajko eos okazało się porażką ;) Tępa konsystencja i słabe nawilżanie, niestety.
OdpowiedzUsuńPratchetta kiedyś czytałam namiętnie, ale chyba za dużo na raz, bo już od dawna nie naszła mnie na niego ochota ;)
Narobiłaś mi ochoty na Pratchetta tym "Piekłem Pocztowym" :)
OdpowiedzUsuń@Nefka, Pratchetta nie można czytać za dużo pod rząd, trzeba go sobie dawkować :)
OdpowiedzUsuń@Konrad, polecam też "Prawdę"!
OdpowiedzUsuńOstatni obraz to moje wcielenie!!
OdpowiedzUsuńLubię PS Kocham Cię, ale zdecydowanie bardziej wolę książkę od wersji filmowej, podobnie z Przed Świtem. A koncertu Within Temptation to Ci zazdroszczę! Musiało być fantastycznie :D
OdpowiedzUsuńWedług mnie Dan Brown to mistrz opisu miejsc uwielbiam go i kazdą jego książke.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życze miłej nocki - Cam
Po Czyżynaliach miałam tygodniową depresję pokoncertową! Było zajebiście.
OdpowiedzUsuń@Rainbow Soap Bubble, książka była dobra, ale film jeszcze lepszy :)
OdpowiedzUsuń@*Natalia*, znam to uczucie. Najlepiej nastawić się wtedy na kolejny koncert!
OdpowiedzUsuń@Lusterko "Prawda" była powodem wybrania przeze mnie takiego a nie innego kierunku studiów lata temu :)
OdpowiedzUsuń@Konrad, o, ciekawe! Bardzo słuszny powód :)
OdpowiedzUsuń