piątek, 7 czerwca 2013

Maj w dziesięciu punktach


1. Najważniejszy wpis
 

Coraz mniej kupuję z nowych edycji limitowanych, więc jak już się na coś zdecyduję, musi być to produkt wyjątkowy. Ten róż z limitki guerilla gardening, wygląda na ustach obłędnie, a efekt możecie zobaczyć TU.

2. Książki
 
W bibliotece trafiłam na książkę Dana Browna, której jeszcze nie czytałam, więc postanowiłam to nadrobić. Cyfrowa twierdza (4/6) była miłą lekturą z wartką akcją, choć dla mnie odrobinę za mało angażującą. Później w moje ręce wpadła też powieść Pratchetta, której byłam ciekawa od dawna. Piekło pocztowe  (4,5/6) trzyma oczywiście świetny poziom, tego nie można mu odmówić. Od czasu do czasu warto sięgnąć po książki tego autora. Pozwalają nabrać dystansu i są przezabawne. Tu trochę zawiodło mnie mało barwne zakończenie, ale początek był świetny.

3. Filmy i seriale
  
Na początku miesiąca przez kilka dni miałam dostęp do telewizji, więc obejrzałam trzy filmy, które akurat były puszczane. P.S. Kocham Cię (10/10) to jeden z moich ulubionych filmów wszech czasów. Za każdym razem ryczę na nim jak bóbr. Kobiety pragną bardziej (8/10) to z kolei bardzo śmieszna komedia, idealna, żeby się odstresować po ciężkim dniu. Pierwszy raz zobaczyłam też Mission: Impossible 2 (6/10). Taki sobie to był film, momentami potwornie głupi, ale zobaczyć można. 
 
Iron Man 3 (6/10) zobaczyłam w kinie i choć to film z zupełnie nie mojej bajki (i dodatkowo wyświetlany tylko w 3D, za którym nie przepadam), ostatecznie okazał się całkiem miły w oglądaniu. Nie zdecyduję się raczej jednak na sięgnięcie po poprzednie części. Pewnego bardzo nudnego wieczoru nadrobiłam zaległości w sadze Zmierzch. Część pierwsza Przed świtem (6/10) była taka sobie, zwłaszcza porównując z książką. Polecam tylko osobom chcącym zobaczyć, w jaki sposób historia została przeniesiona na ekran. Ostatnim obejrzanym przeze mnie filmem był Handel (8/10), czyli amerykańska produkcja z polską aktorką. Mimo kilku słabszych momentów jest to poruszający obraz, w którym Alicja Bachleda-Curuś poradziła sobie całkiem dobrze.

Tak, wciągnęłam się w polski serial. Przepis na życie (7/10) to idealny odmóżdżacz na okres sesyjny.

4. Ciekawe miejsca w sieci
Jednym z ciekawszych odkryć ostatniego miesiąca był blog moja dziewczyna czyta blogi. Polecam wszystkim blogerkom, ich życiowym partnerom... i całej reszcie :)

5. Najlepszy zakup
Mówi wam coś hasło "promocja w Rossmannie"? Efekty mogliście zobaczyć w pierwszej, drugiej i trzeciej części notek zakupowych.

6. Podróże i wydarzenia

Maj upłynął pod znakiem juwenaliów, a najlepszą ich częścią były Czyżynalia. Dwa dni koncertów, w tym trzy najlepsze: Within Temptation, Sabaton i Jelonek. Było super!

7. Miejsca w Krakowie
 
W maju dzięki notce na blogu ich4pory odkryłam nowe ulubione miejsce na mapie Krakowa! W Tekturze na ul. Krupniczej byłam dwa razy: na śniadaniu i obiedzie. Pyszne jedzenie, miła atmosfera i niewygórowane ceny. Na pewno będę tu wracać.

8. Muzyka
Na Czyżynaliach odkryłam Jelonka i przez kolejne tygodnie w Spotify królował właśnie on. Nawet nie wiem jaką piosenkę wam polecić, przesłuchajcie całą ostatnią płytę, jest świetna.

9. Ulubione produkty kosmetyczne
 
W moje ręce (w końcu!) trafiły słynne balsamy do ust eos. Wkrótce napiszę wam o nich więcej, na razie zachwycam się tymi odjechanymi opakowaniami, zapachami i smakami :)

10. Obrazek na maj

Ostrzegam, że w łóżku jestem prawdziwym zwierzęciem.

:) 

Mam nadzieję, że czerwiec będzie równie udanym miesiącem!

Em