Na chwilę zniknęłam, a to dlatego, że szykują się u mnie zmiany, o których jednak napiszę więcej, kiedy już wszystko będzie pewne. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, będę miała całkiem nową grupę tematów do poruszania na blogu :) Dziś wpadam tylko na chwilę (ostatnie wszystko blogowo robię z doskoku), żeby podzielić się z wami kolejną porcją najlepszych kawałków internetu. Niektóre z nich są w miarę nowe, inne zapisałam w Evernote już dawno temu, ale jeszcze nie miałam okazji o nich wspomnieć. Mam nadzieję, że każdy znajdzie coś dla siebie. Miłego czytania!
1. Dumpster diving - o jedzeniu ze śmietnika
Karę miałam okazję poznać jakiś czas temu i to ona pomogła mi podjąć jedną z najważniejszych decyzji związanych z podróżowaniem po Islandii - zgodnie z ruchem zegara czy wręcz przeciwnie? Niedawno na blogu opublikowała ciekawy wpis o freeganizmie, czyli po prostu o wykorzystywaniu jedzenia wyrzucanego przez sklepy do śmieci.
2. Dzień, w którym zostałam hejterką
Blog Aliny z Design Your Life znam od samego początku, ale chyba nigdy nie wchodziłam na niego z taką przyjemnością jak teraz. Metamorfozy wnętrz oglądam z błyskiem w oku, a tekst, który macie podlinkowany wyżej, wyjątkowo do mnie trafia.
3. 365 pytań - dziennik wieloletni
Zasada jest prosta - przez kilka lat odpowiadasz danego dnia na to samo pytanie. Wyobraźcie sobie, jak fajnie jest wrócić do tych notatek i zobaczyć, jak zmieniało się nasze podejście do różnych rzeczy i my sami! Klaudyna opublikowała na swoim blogu listę, z której śmiało można korzystać. Obiecuję sobie, że w końcu stworzę taki notatnik i chyba w końcu się do tego zabiorę, jak tylko opublikuję ten wpis.
4. Moda na życie
Na pewno już wspominałam, że Style Digger to jeden z moich ulubionych blogów, a swoją pozycję umacnia właśnie takimi wpisami. W punkt.
5. Zapytaj Beczkę
Jeśli to czytasz, to zapewne masz dostęp do internetu, a jeśli masz dostęp do internetu, to na pewno znasz Krzyśka Gonciarza. Najpierw go poznałam, potem zaczęłam oglądać jego filmiki, a te z serii Zapytaj Beczkę mogę męczyć w kółko. Jeden z niewielu programów, który wraz z kolejnymi odcinkami robi się coraz lepszy! Totalnie mój humor.
6. Ścieżki rowerowe w Polsce
Jak pewnie wiecie z mojego wpisu o plusach i minusach dojeżdżania rowerem do pracy, kiedy tylko zrobiło się ciepło, znów zaczęłam jeździć rowerem, gdzie tylko się da. Jest to zwykle bardzo przyjemne, ale niestety zdarzają się też wkurzające sytuacje. Na szczęście rzadko spotykam się z aż taką ignorancją, ale wciąż marzeniem pozostaje, żeby ludzie ogarnęli, co to jest ścieżka rowerowa. Rzadko dzwonię na pieszych, bo po prostu tego nie lubię, ale niezmiennie bawi mnie widok całkowitego zaskoczenia na ich twarzach, kiedy nagle widzą nadjeżdżającego rowerzystę. Na ścieżce rowerowej. No skąd on się tam wziął.
7. Mapa tanich noclegów
Fantastyczna mapa z zaznaczonymi miejscami, w których można przespać się w podróży bardzo tanio albo całkowicie za darmo. Sama skorzystałam z tych informacji na Islandii i na pewno przydadzą mi się też w innych krajach.
8. Zdjęcia, które udowadniają, że pies może zasnąć wszędzie
Przezabawne.
9. Dom, w którym mogłabym zamieszkać od zaraz
No dobra, kiedy w końcu mój minimalizm przejdzie na wyższy poziom (cały czas nad tym pracuję!).
10. Minimalizm ideowy a minimalizm estetyczny
I na koniec, jeśli już jesteśmy przy minimalizmie, świetny tekst na jednym z moich ulubionych blogów poruszających tę tematykę. Czy minimalista może mieć różowe ściany i obwieszać się złotem?
Ostatnie wpisy na LUSTERKO.net
- Wesele bez alkoholu - prawo młodej pary czy brak szacunku dla gości?
- 10 rzeczy, za które pokochałam Islandię
- Ile kosztuje tygodniowy wyjazd na Islandię i jak go zorganizować
- Ulubieńcy sezonu wiosna 2015
Rok temu na blogu
- Czy warto kupić Conversy - moja opinia po dwóch latach
- Trzy najpiękniejsze miejsca we Włoszech
- Pędzle GlamBRUSH
Mam internet, a nie wiem, kim jest Krzysztof Gonciarz :D.
OdpowiedzUsuńRównież nie wiem. Jesteśmy już dwie:D
UsuńChyba musimy sprawdzić, czy nasze kable łączą nas z prawdziwym internetem, czy z jakimś podrobionym :D.
Usuńteż nie mam pojęcia kim jest ten człowiek :) No cóż, nie żyję tylko internetami ;)
UsuńNo ja tak samo, chociaż w internecie spędzam sporo czasu :)
UsuńJa też nie wiem... ale internet jest bardzo duży :)
UsuńKiedyś czytałam o freeganizmie, ciekawy sposób na życie.
OdpowiedzUsuńFajne linki ;) ten o jedzeniu najlepszy
OdpowiedzUsuńBlogi zapowiadają się bardzo obiecująco :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tego typu wpisy :) A do Aliny na blog zaglądam często :)
OdpowiedzUsuńZ ciekawości zerknęłam na ten dom i niee, nigdy w życiu. Rozumiem, że dla kogoś to wystarczające, ale ciężko mi wyobrazić sobie przeżycie kilkudziesięciu lat na takim metrażu.
OdpowiedzUsuńMiło mi, że wpis, którego publikacji tak bardzo się obawiałam - tak bardzo przypadł Ci do gustu :))
OdpowiedzUsuńAle się uśmiałam patrząc na te słodko śpiące psiaki!
OdpowiedzUsuńDziękuję za polecenie dziennika :)
OdpowiedzUsuń'Mapa tanich noclegów' mnie urzekła - może kiedyś będzie okazja odżyć nieco i skorzystać.
No i te psiaki, och, takie coś zawsze skrada moje serce <3
Beczki nie znam.
OdpowiedzUsuńWidzialam jego konto na Instagramie i smutno mi sie zrobilo, ze ktos kto ma taka slawe w necie patrzy na Japonie z punktu infantylnego gimnazjalisty (nie chce tego okreslac bardziej dosadnie, bo wyszloby wulgarnie). Wiec blog zdecydowanie bede omijac.
Kręci świetne vlogi z Tokio, nie widzę w nich gimnazjalnego podejścia.
UsuńSwietne?
UsuńWiec teraz juz sie nie dziwie skad biora sie te idiotyzmy na temat Tokio, ktore ostatnio widuje w polskim necie. Ale skoro Beczka tak powiedzial, to z pewnoscia tak jest naprawde ;-)
No coz, o gustach lepiej nie dyskutowac.
Może podasz po prostu jakieś przykłady?
UsuńNietypowy jak na nasz blogowy światek, ale świetny post. Coraz ciężej o takie :) Przeczytałam z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńDzięki, choć podobne zestawienia ukazują się na wielu blogach :)
UsuńNajbardziej zainteresował mnie freeganizm. Mój kot, skurczybyk jeden, od lat go praktykuje. Ile on się już nażarł zepsutej szynki albo smierdzacej kiełbasy to jego. Ale ile ja się nasprzątałam kocich wymiocin po tych freegańskich ucztach- to moje.
OdpowiedzUsuń