Dziś Wigilia, więc otwarte zostaną ostatnie okienka w adwentowych kalendarzach. Oczywiście to tylko teoria - mnie w dzieciństwie nigdy nie udawało się zjadać tylko jednej czekoladki dziennie. Myślę, że z wami było podobnie :) W tym roku niestety nie miałam kalendarza, ale z ciekawości poszukałam informacji o czymś, co pojawiło się na rynku dopiero niedawno. Kto z nas nie chciałby wymienić czekoladek na miniaturki kosmetyków? Według mnie pomysł jest świetny!
ciate.co.uk |
Ciate Mini Mani Month to jedyny kosmetyczny kalendarz, który był dostępny w Polsce. Natknęłam się na niego podczas wizyty w Sephorze i właściwie to już stałam w kolejce do kasy, ale w ostatniej chwili pomyślałam, że naprawdę nie potrzebuję kolejnych 24 lakierów do paznokci... Oczywiście i tak skakałabym z radości, gdybym kiedyś od kogoś dostała taki prezent :)
benefitcosmetics.com |
Benefit countdown to love to kalendarz, z którego chyba ucieszyłabym się najbardziej. W każdym okienku kryje się miniaturka jednego z najpopularniejszych produktów tej marki. Do tej pory jakoś nie po drodze było mi z benefitem, dlatego tym bardziej chciałabym wypróbować ich kosmetyki.
thebodyshop.ie |
The Body Shop 24 days of joy to kalendarz z 24 miniaturkami pachnących produktów do twarzy i ciała. Lubię TBS, więc to byłaby świetna okazja, żeby poznać szerszą ofertę marki.
Przyznam, że bardzo podoba mi się idea kosmetycznych kalendarzy adwentowych. Mam ogromną nadzieję, że w przyszłym roku pojawi się ich więcej i przynajmniej kilka będzie dostępnych w Polsce. Essence, Ziaja, Bath & Body Works? Kalendarz jakiej marki najbardziej umiliłby wam oczekiwanie na Święta?
Trzymajcie się ciepło!
Em
Ja bym chciała kalendarz Ciate i TBS :)
OdpowiedzUsuńTen z TBS bym chciała :)
OdpowiedzUsuńTen kalendarz z TBS chętnie bym przygarnęła. :)
OdpowiedzUsuńKalendarzem TBS bym nie pogardziła :).
OdpowiedzUsuńNigdy nie udało mi się otwierać jednego okienka dziennie, najpóźniej w Mikołajki kalendarz był już wyczyszczony :D.
Mi udało się wygrać dwa razy w tej edycji kalendarza Essence :)
OdpowiedzUsuńKalendarz Ciate jest wg mnie najsłabszy, same lakiery wolałabym większą różnorodność tak, jak np. ma Benefit :)
OdpowiedzUsuńTBS wyglada najlepiej chyba:D
OdpowiedzUsuń@Iwona, gratuluję :) Ale to trochę co innego, choć też fajna zabawa.
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka w zeszłym roku dostała kalendarz adwentowy Micaleff - cudo i rewelacja! 23 albo 24 miniaturki trudno dostępnych, niszowych perfum i jeden flakonik 30 ml. Najbardziej chciałabym ten kalendarz. ;-)))
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt!
ojejku, ten Ciate jest świetny! Muszę pomyśleć o nim za rok ;) nie miałam jeszcze tych lakierów, choć bardzo mi się podobają..
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt:)
OdpowiedzUsuńJa bym ucieszyła się najbardziej chyba z kalendarza Benefitu.
OdpowiedzUsuńWesołych świąt! :)
Ciate albo TBS, super są takie "kalendarze" :D
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt życzę, wszystkiego najlepszego! :*
@Una, brzmi super! Perfumowego kalendarza jeszcze nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńWszystkie 3 są świetne :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie The Body Shop, jestem zakochana w ich produktach o zapachu mango :)
OdpowiedzUsuńBenefit cudowny! :D
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa taki kalendarz, też cieszyłabym się z takiego prezentu :)
OdpowiedzUsuńDwa ostatnie są na prawdę świetne - sama chętnie bym takie przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńCiate również widziałam w Sephorze- pomyślałam sobie, że byłby to fajny prezent świąteczny :) Po świętach będą wyprzedaże- wtedy się zastanowię nad zakupem :))
OdpowiedzUsuńW sumie z każdego byłabym bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńno to cieszę się, że nie jestem jedyną osobą z tym imionowym problemem :))
OdpowiedzUsuńChciałabym wszystkie!
OdpowiedzUsuń