Kto pamięta moje pierwsze posty o edycjach limitowanych essence, ręka w górę! No to dziś będzie powrót do przeszłości, bo - jak widać - w moich rękach znalazło się sporo produktów z najnowszej, świątecznej serii. W całym 2014 roku rzadko zaglądałam do drogerii, więc i siłą rzeczy limitkowy szał przestał mnie dotyczyć. Skupiłam się na zużywaniu tego, co już mam, i chyba wyszło mi to na dobre. Kiedy jednak dostałam od dystrybutora essence świąteczne życzenia z pytaniem, czy nie chciałabym pokazać na blogu paru kosmetyków z najnowszej kolekcji, po prostu nie mogłam odmówić. A kiedy otwierałam przesyłkę, przypomniało mi się to uczucie miłego podekscytowania, które kiedyś bardzo często towarzyszyło mi, gdy w szafie essence pojawiała się nowa edycja. Produkty mam zaledwie od wczoraj, ale oczywiście wszystko od razu poszło w ruch, a dziś rano udało mi się złapać nawet trochę światła i zrobić zdjęcia. Zapraszam więc na prezentację serii come to town, która jest/będzie dostępna w Naturze i Super-Pharm.
Na pierwszy ogień poszedł zestaw lakierów do paznokci o nazwie 02 got my list? (15,49 zł). Znalazły się tu dwa lakiery - ciemnozielony i różowy - oraz srebrny brokatowy topper. Gdyby tylko ten róż zamienić na czerwień, byłby to według mnie idealny świąteczny zestaw kolorystyczny. U mnie zawsze lepiej spisywały się lakiery essence z serii limitowanych, i tak też jest tym razem. Róż to odcień jakich wszędzie pełno, ale za to kryje już przy jednej warstwie, a z kolei ciemnej zieleni wybaczam konieczność nałożenia dwóch warstw, bo jest bardzo unikatowa i (zwłaszcza z nałożonym brokatowym topperem) przypomina mi choinkę.
To, co tygryski lubią najbardziej, czyli kredki do oczu. Przetestowałam już wiele tego typu produktów i uważam, że te z essence są jednymi z lepszych! Bardzo lubię zarówno serie ze stałej oferty, jak i pojedyncze odcienie pojawiające się w edycjach limitowanych. Z kolekcji świątecznej mam dwie: złotą 01 make a wish i brązowo-bordową 02 naughty or nice? (8,99 zł). Nie mam im nic do zarzucenia - są miękkie i dobrze napigmentowane. Zdecydowanie bardziej podoba mi się złotko, bo ten drugi odcień bardziej kojarzy mi się z jesiennymi niż świątecznymi makijażami.
Jestem pewna, że wiele osób, widząc ten róż, zareagowałoby słowami "o nie, nigdy w życiu". Rzeczywiście, odcień 01 is that you, santa? (9,99 zł) w opakowaniu daje wrażenie produktu, z którym łatwo można przesadzić. Jest jednak inaczej, bo mimo wściekle czerwonego koloru, róż jest bardzo słabo napigmentowany (do swatcha nałożyłam kilka warstw). Ma miękką konsystencję inspirowaną prawdopodobnie słynnymi Bouncy Blushes Maybelline. Nie jest to mój faworyt, w takiej odcieniach niestety mało kto wygląda korzystnie i u mnie efekt przypomina niezdrowy rumieniec. Myślę, że drugi, fioletowy odcień wygląda na policzkach ładniej.
Do paletek cieni 01 make a wish i 02 naughty or nice? (11,99 zł) podchodziłam z bardzo dużym dystansem. Kilka lat temu miałam styczność z poczwórnymi cieniami ze stałej oferty i nie wspominam tego dobrze - bardzo słaba pigmentacja, duże drobiny. Tym bardziej pierwszy kontakt z tymi paletkami bardzo mnie zaskoczył. Marka musiała całkowicie zmienić formułę tych cieni, bo teraz są zdecydowanie bardziej miękkie, a ciemniejsze odcienie mają naprawdę niezłą pigmentację (na swatchach widzicie efekt po jednym przejechaniu palcem po skórze). Nie do końca trafiają do mnie te połączenia kolorystyczne (dodatkowy minus za to, że w obu wersjach znajdują się dwa te same cienie), ale myślę, że to byłby fajny prezent świąteczny dla nastolatki, która dopiero zaczyna przygodę z makijażem.
I na koniec gwóźdź programu, czyli szminka w odcieniu 02 wrapped in pink (9,99 zł). Początkowo w ogóle nie byłam do niej przekonana, ale już po pierwszym nałożeniu jej na usta zmieniłam zdanie. Jest mocno napigmentowana, więc trzeba się trochę namęczyć, żeby ją równo zaaplikować, ale efekt jest tego warty. To będzie mój kolor podczas tegorocznych świąt!
Chciałabym jeszcze zwrócić waszą uwagę na cudowny choinkowy top z tej edycji limitowanej, którego niestety nie mam, ale swatche możecie zobaczyć na blogu Kosmetycznie i nie tylko.
Koniecznie dajcie znać, czy już coś macie z tej edycji i jak wam się ona podoba. Jak zawsze mam nadzieję, że na coś was skusiłam :) W porównaniu kilkoma poprzednimi seriami limitowanymi, ta naprawdę daje radę.
a pokażesz ją na ustach? Z pewnością pójdę po kredki :) <3
OdpowiedzUsuńJeśli mi się uda zrobić zdjęcia, będzie osobny wpis o tej szmince :)
Usuńa możesz to zrobić szybko? bardzo mnie ta szminka zainteresowała, ale ta limitka niedługo zniknie, więc fajnie by było jeszcze zdążyć
UsuńTak, zrobię je jutro/właściwie to już dziś. Będzie albo osobny wpis, albo dorzucę zdjęcie do tej notki, więc wpadnij na bloga wieczorem.
UsuńDziewczyny, nie udało mi się zrobić idealnych zdjęć, więc postanowiłam to, co wyszło, dorzucić do tego wpisu. Szminka jest bardzo kryjąca i ma takie wykończenie jak na zdjęciu, ale na żywo zdecydowanie bardziej wybijają się fioletowe tony typu "przed chwilą zjadłam borówki". Mam nadzieję, że choć trochę pomogłam w zakupowej decyzji :)
UsuńPosiadam oba zestawy lakierów z tej limitki - cudne kolory! <3
OdpowiedzUsuńTen drugi też mi się podoba!
UsuńWidziałam tę limitkę w "mojej" Naturze w Gdańsku, ale dwóch produktów które mnie interesowały (szminek oraz różu w zaprezentowanym przez Ciebie odcieniu) nie było... ale poza nimi mieli wszystko :P Takie "szczęście", może następnym razem będę miała go więcej ;)
OdpowiedzUsuńSkąd ja znam tę sytuację, kiedy idę coś kupić w konkretnym odcieniu i są wszystkie pozostałe tylko nie ten...
UsuńPamiętam ten szał co limitkę ;) Ja zresztą też kiedyś dużo więcej kupowałam ;p Ale te 2 kredki do oczu chętnie bym przygarnęła ;) No chyba, że ktoś chciałby mi przysłać całą limitkę, to wtedy wiadomo, nie pogardziłabym.
OdpowiedzUsuńChyba nie ma produktu, który nie przypadł mi do gustu. Bardzo wpadła mi w oko złota kredka , mam nadzieję , że po świętach jeszcze ją dostanę :--)
OdpowiedzUsuńJeszcze się nie mazałam pomadka ale kolor ma obłędny <3 Martuś dzięki za blogowiilię - cmooook
OdpowiedzUsuńTeż dziękuję! :)
Usuńja, ja pamiętam! *podnosi rękę do góry* jak jeszcze nie miałam bloga to zawsze zaglądałam do Ciebie poczytać o nowościach Essence i Catrice :D
OdpowiedzUsuńzłota kredka jest fajna, no i ta pomadka! kolor mi się podoba, chociaż nie jestem do końca przekonana, czy to "mój" odcień ;)
Super! Fajnie, że czytasz bloga od początku :)
Usuńmnie jakoś marka essence ostatnio wcale nie zachwyca i nic a nic nie kusi :)
OdpowiedzUsuńMam mega ochotę na kredki i szminki i cienie.. ♥
OdpowiedzUsuńPodnoszę rękę, bo pamiętam dobrze Twoje nowości z Essence, które obserwowałam z wypiekami na twarzy :D
OdpowiedzUsuńKredeczki wydają się bardzo fajne, ja z Essence przerzuciłam się jednak na niemieckie p2 :)
P2 też fajne, ale niestety nie mam dostępu do tych produktów.
UsuńMetaliczne kredki są świetne!
OdpowiedzUsuńSzminka piękna!
OdpowiedzUsuńSpodobały mi się kredki i szminka :) Cienie jakieś takie liche jeśli chodzi o kolory....
OdpowiedzUsuńChciałabym zobaczyc tę szminkę w akcji ;)
ooo tak pomadka to zdecydowanie mój kolor, ale reszta jakoś nie zachwyca ;)
OdpowiedzUsuńFajna ta kolekcja :-)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kosmetyki, fajna jest ta świąteczna kolekcja :)
OdpowiedzUsuńJak Cię zaczęłam obserwować to pamiętam, że strasznie mi się nie podobał motyw Twojego bloga (pewnie dlatego że tyle zieleni było, a ja z zielonym to tak nie bardzo), ale czekałam na te nowości, więc przetrzymałam i nie żałuję! :)
OdpowiedzUsuńByłam dzisiaj w dwóch naturach... w jednej wymiotło prawie wszystko, w drugiej były cienie, lakiery i kredki, a mnie ta pomaaadka kusiła...
A ja na przykład lubię zielone blogi, ale to co mnie irytowało przez LATA to brak możliwości odpowiedzenia na czyjś komentarz - wszystkie dodawały się jak leci... Odkąd to się zmieniło mogę wybaczyć wszystko :D
UsuńDziewczyny, bardzo was przepraszam, że tak długo zbierałam się do zmiany szablonu. Wyobrażam sobie, jakie to musiało być męczące! Ale bardzo cieszę się, że byłyście i jesteście :)
UsuńDaj spokój, zostałyśmy dla treści, a tę wypracowałaś sobie sama :) Najważniejsze, że jest tu teraz tak pięknie i przejrzyście, a treść trzyma poziom ^^ Wesołych Świąt, Em!
UsuńOoo! O komentarzach totalnie zapomniałam, tak to był powód mojego niekomentowania :D
UsuńJak widac warto było czekac ;)
Cieszę się, że było warto :D
UsuńPatrzę skąd mam od Ciebie tyle wejść :*
OdpowiedzUsuńMam też tą pomadkę ma świetny kolor i jej konsystencja jest bardzo fajna, taka masełkowa :)
Ten top jest genialny, musiałam go podlinkować :)
UsuńPoleciałam ostatnio po bordowa kredke i nie było akurat jej, zielona i złota były :d swoją droga, ten bordowy cień z paletki ciekawie wygląda
OdpowiedzUsuńnajlepszy brokatowy topper i ten róż do policzków :) choć w opakowaniu wygląda okropnie, to na skórze daje ładny efekt ;)
OdpowiedzUsuńLakiery ładne, w idealnej kompozycji na święta :-) Ja w te święta również stawiam na podobny róż na ustach :)
OdpowiedzUsuńCienie bardzo ładne. A tym różem chętnie bym się pobawiła, zaciekawił mnie ;)
OdpowiedzUsuńszminka spoko a reszta bez szału;
OdpowiedzUsuńSzminka wygląda zachęcająco, z pewnością powiększy moją kolekcję pomadek:)
OdpowiedzUsuńcienie i pomadka mi się podobają
OdpowiedzUsuńWidziałam tą limitkę przed Świętami w Naturze, też dodałam o niej wpis :) Najbardziej spodobała mi się złota kredka, po którą pędzę jak tylko znowu otworzą drogerię :) Szminka prezentuje się u Ciebie super, choć coś czuję, że na żywo efekt jest jeszcze intensywniejszy :)
OdpowiedzUsuńJest intensywniejszy :)
UsuńCześć:) Nominowałam Cię do liebster blog award. Szczegóły tutaj :) http://aniascollection.blogspot.co.uk/2014/12/nominacja-do-liebster-blog-award.html
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńKupiłam obydwie szminki z tej limitki i uważam, że są świetne :) Myślałam, że będą motowe, ale i tak nie jestem zawiedziona - fajna pigmentacja i całkiem niezła trwałość :)
OdpowiedzUsuńzawsze lubiłam do Ciebie zaglądać i czytać o limitkach, szczególnie tych z Essence :D z tej zaciekawiły mnie lakiery i ta szminka.. szkoda,że nie zwróciłam na nią uwagi kiedy byłam w tym tygodniu w Naturze i była pełna limitka.. może jeszcze się uda :)
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa! :))
UsuńLakiery wyglądają ciekawie dla mnie.
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego 2014!
Dzięki, choć zostały już tylko 4 dni :D
UsuńKiedyś na spotkanie blogerek otrzymalysmy całą kosmetyczke produktów tej firmy <3 od tego momentu jestem nimi zachwycona! Szczególnie przypadły mi do gustu brokatowe lakiery. Gorzej jednak ze zmyciem ich :-D
OdpowiedzUsuńLakiery pięknie się prezentują
OdpowiedzUsuńSzminka prezentuje się przepięknie ♥
OdpowiedzUsuńCudowne lakiery!
OdpowiedzUsuńEm, bardzo Ci dziękuję za ten wpis ! Przeczytalam go, co prawda, wczoraj, ale własnie takiego koloru i wykończenia pomadki szukałam. Dzis rano pobieglam do Natury i była ostatnia, do tego niemiziana ;-). Wahałam się między 02 z " Come to town ", a Berry Bradshaw Catrice, ale ostatecznie stwierdziłam, ze limitki zaraz moze nie być, no i Twoje swatche byly zachęcające. Przy kasie miła niespodzianka, za szminkę zamiast 9,99, zapłacilam niecałe 7 zl. Zdążyłam ją juz wypróbowac, kolor jest idealnie jagodowy, bez brązu, wyglada przepięknie. Bardzo, bardzo Ci dziękuję, bo dość długo szukałam tego koloru. P.S. Szczęśliwego Nowego Roku :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za twój komentarz! Bardzo się cieszę, że również Tobie odpowiada ten odcień szminki :) Ja nosiłam ją całe święta!
UsuńJeśli chodzi o tą limitke, to mam dwa sety lakierów i bardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuń