Wróciłam! Tydzień spędzony na Malcie pozwolił mi naładować akumulatory, a przede wszystkim przypomniał mi, że słońce istnieje. Trochę obawiałam się pogody, bo prognozy były różne, ale na szczęście tylko jeden dzień był deszczowy i pochmurny, a w pozostałe było dość ciepło i przyjemnie, choć momentami również bardzo wietrznie. Więc jeśli ktoś zapyta mnie, czy warto pojechać na Maltę w zimie, odpowiem, że oczywiście! Jest to świetne miejsce, żeby za niewielkie pieniądze trochę się ogrzać i odpocząć, kiedy w Polsce jest zimno i szaro.
Mimo że nie zliczałam każdego wydatku, jestem raczej pewna, że wszystko kosztowało mnie ok. tysiąca złotych - i to bez żadnych wysiłków, żeby wyjazd był jak najtańszy. W przypadku Malty ceny lotów i (zwłaszcza) hoteli drastycznie spadają poza sezonem. Bez problemu można zarezerwować pokój w kilkugwiazdkowym hotelu za ułamek "wakacyjnej" ceny.
SAMOLOT
Jestem pewna, że śledząc promocje linii lotniczych, można upolować bardzo tanie bilety, jednak wiele o spadku cen poza sezonem mówi to, że ja bez polowania zapłaciłam za przelot w dwie strony ok. 250 zł (we wrześniu, czyli 2,5 miesiąca przed odlotem). Przy okazji polecam odkrytą niedawno stronę samolotemtaniej.pl, która pokazuje, gdzie aktualnie można tanio dolecieć z danego miasta.
HOTEL
Ponieważ miał to być wyjazd czysto wypoczynkowy, początkowo planowałam zarezerwowanie pokoju z jakimś wypasionym hotelu. Po przeczytaniu wielu recenzji (polecam tripadvisor.com), ostatecznie zdecydowałam się jednak na niewielki ParkLane Aparthotel (****) w miejscowości Qawra na północy wyspy i była to świetna decyzja. Obiekt ten ma właściwie same pozytywne opinie, obsługa jest przemiła (wydaje mi się, że to rodzinny biznes), pokoje bardzo ładne, odnowione, z aneksem kuchennym i bezpłatnym dostępem do wifi. Na dachu jest basen (nie korzystałam) i taras, z którego można podziwiać widok na morze. Tuż obok znajduje się terminal autobusowy, więc jest to idealna baza wypadowa w inne części kraju. Nocleg kosztował ok. 500 zł za osobę za tydzień.
BILETY
Jedną z pierwszych rzeczy, które zaskoczyły mnie na Malcie, były bardzo niskie ceny biletów (1,5e za dzień, 6,5e za tydzień). Szybko okazało się, że nie bez przyczyny. Autobusy jeżdżą po całej Malcie, więc jest to idealny sposób podróżowania dla turystów, ale nie wyobrażam sobie korzystania z takiej komunikacji na co dzień. Dojechanie gdziekolwiek zajmuje bardzo dużo czasu, bo autobusy albo jadą powoli, albo stoją w korku, albo ich trasa biegnie wężykiem przez różne inne miejscowości (moim hitem jest 15 km przejechane w 1,5 godziny).
Z płatnych atrakcji turystycznych zdecydowałam się na prom na Gozo (4,5e), wstęp do konkatedry św. Jana w Valletcie (6e), zwiedzanie fortu Rinella (8e) i rejs łódką po Blue Grotto (8e).
JEDZENIE
Na Malcie królują dania brytyjskie i włoskie. Na każdym kroku znajdują się sportowe puby, a w większości kawiarni na śniadanie serwuje się kiełbaski i jajka. Nie wiem, czy ceny poza sezonem spadają, ale nie są zbyt wysokie. W ogóle Malta jest zdecydowanie najtańszym krajem w strefie euro, w jakim byłam, więc w supermarketach można zrobić zakupy w cenach niewiele wyższych od tych polskich (szczególnie polecam kozi ser i przepyszne dojrzałe owoce mango). Szybką przekąskę można kupić w pastizzeriach, które znajdują się na każdym kroku i serwują ciasto francuskie zapiekane na słono lub słodko z serem, pastą z groszku, kiełbaskami, szynką i serem itp.
Malta zrobiła na mnie ogólnie dobre wrażenie. Nie mogło być inaczej - w końcu to wyspa, więc z każdej strony jest morze, które uwielbiam. Widoki są po prostu cudowne! Na wyspie Gozo znajduje się jedno z najpiękniejszych miejsc, jakie widziałam w życiu - Azure Window. Z kolei na południu Malty są równie piękne dwustumetrowe klify Dingli. Słońce świeci tu prawie cały czas, więc możemy zapomnieć o ponurym jesienno-zimowym nastroju. Wiem jednak, że raczej nie jest to miejsce, które wybrałabym na wakacyjny urlop - skoro nawet w grudniu wszędzie było bardzo dużo turystów, to ilu ich jest na przykład w lipcu? I czy autobusy jeżdżą wtedy jeszcze wolniej, więc pół dnia spędza się w komunikacji? No i najważniejsze: Malta to nie jest dobre miejsce na typowo nadmorski wypoczynek. Piaszczyste plaże są tu rzadkością, a te, które można tu znaleźć, są małe, brudne i brzydkie.
Na Maltę na pewno jeszcze kiedyś wrócę, choćby po to, żeby ponownie zobaczyć Azure Window, ale następnym razem również wybiorę się tu poza sezonem. Myślę, że w środku lata i przy jeszcze większej liczbie turystów, ten malutki kraj może przytłoczyć i nie zapewnić dobrego odpoczynku.
A kolejny post poproszę ze zdjęciami :) więcej więcej :)
OdpowiedzUsuńTakiego wpisu raczej nie będzie, bo zdjęć robiłam mało i tylko telefonem, więc większość lepszych ujęć jest/będzie na instagramie :)
UsuńBardzo cenny post, jak już wspomniałam pod Twoim wpisem o różnych formach tańszych i mniej tanich noclegów - zawsze wracam do takich "kompendiów", więc liczę na więcej takich! :)
OdpowiedzUsuńNa pewno w przyszłym roku pojawi się więcej wpisów o Islandii, bo to dla mnie zdecydowanie ważniejszy wyjazd :)
UsuńIslandia ostatnio mi się marzy :) zdradź jak najszybciej jakieś szczegóły :)
UsuńNa razie mam tylko bilety, udało mi się upolować super okazję - z Krakowa za ok. 800 zł! Do tej pory najlepsze oferty to było za ok. 1200 zł z Berlina, więc długo się nie zastanawiałam :) Na miejscu mam zamiar wypożyczyć samochód i objechać Islandię główną drogą - niestety lecę tylko na tydzień, więc pewnie na tyle mi wystarczy czasu. A jak mi się spodoba, na pewno wrócę na dłużej :)
UsuńNie napiszę, co mi żal ściska :). Super, że wypoczęłaś.
OdpowiedzUsuńDzięki! Różnica jest ogromna. Niby to tylko słońce i ładna pogoda, a ile zmienia w nastroju.
UsuńWeź mnie nie katuj :D
UsuńO mamo, taki wypad w środku zimy - marzenie :)
OdpowiedzUsuńnarobials mi ochoty, chyba nastepna jesienia tez tam sie wybiore!!!!
OdpowiedzUsuńale super ;) Ciesze sie ze wyjazd CI sie udal ;))
OdpowiedzUsuńzliczając podane ceny wyszło ok.880zł a jedzenie - nic nie kupowałaś? mieliście w hotelu?
OdpowiedzUsuńNie liczyłam zakupów w sklepie spożywczym, które i tak musiałabym zrobić, więc pozostałe wydatki to jedzenie na mieście.
Usuńok, ale pisząc, że WSZYSTKO kosztowało Cię poniżej tysiąca mam rozumieć, że jedzenie jest tam tanie? Koszt wyżywienie na jedna osobę to 120zł/tydz.? Koszt jedzenia czasami przekracza koszty noclegu lub biletów lotniczych i jest dla mnie znaczący przy wyjazdach. W afrykańskich państwach mogę wyżywić się za 20zł dziennie w ulicznych budkach (jedząc 2-3x dziennie) a np. w Niemczech za 1kiełbaskę na ulicy tyle zapłacę. Możesz podać przykładowe ceny? I wiem, że jeden je tylko w restauracji, drugi na ulicy a trzeci przeżyje na bułce i jogurcie.
UsuńMyślę, że Malta plasuje się gdzieś tak pośrodku. Na pewno nie jest to tani kraj, ale zdecydowanie jest to najtańszy kraj z walutą euro, w jakim byłam. Nie ma porównania do cen żywności np. we Francji.
UsuńJeśli chodzi o przykładowe ceny, to np. pastizzerii można się najeść za 1-2 euro, w restauracji danie kosztuje 5-8 euro (oczywiście nie mówię tu o ekskluzywnych miejscach).
Ceny w markecie: duża bułka 0,20 e, jogurt 0,50 e, pomidory kg 1,5e, mleko 0,5l 0,50 e, serek do pieczywa 1e, banany bardzo tanie chyba 1e/kg.
Zmieniłam też trochę tytuł, bo doszłam do wniosku, że może rzeczywiście nie każdy wydaje na jedzenie tak mało jak ja :)
Tak czy inaczej ceny na Malcie naprawdę mnie zaskoczyły, bo byłam przygotowana, że będą bardziej zbliżone np. do tych we Włoszech.
Takie podróżowanie poza sezonem jest świetnym pomysłem :)
OdpowiedzUsuńZwłaszcza kiedy chce się podróżować a budżet napiety ! Sama bym się wybrała ;))
Zachęciłaś mnie do wyjazdu... czas zapolować na tani lot :D
OdpowiedzUsuńOj super!! Tez musze odlozyc i za pare lat sie uzbiera i pojade na starosc odpoczac!
OdpowiedzUsuńBede wscibska. Piszesz w liczbie pojedynczej. Pojechalas sama?
Nie :) Choć nie miałabym nic przeciwko, samotne podróżowanie ma dużo plusów. Kiedyś fajny tekst na ten temat napisała Monika z bloga Black Dresses.
Usuńjak pamiętasz gdzie podasz linka do niej, chętnie wpadne i poczytam
UsuńWpis nazywa się "O podróżowaniu samemu".
UsuńNo to faktycznie tani wyjazd ;) Zazdroszczę Ci ciutkę :) i te wszystkie piękne widoki, już widziałam wcześniej na insta :D
OdpowiedzUsuńChętnie bym kiedyś zwiedziła Maltę i na pewno skorzystam ze stron które podałaś. Za niewielką cenę można super spędzić urlop :))
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam na Malcie :) Bardzo fajna wycieczka :) I ja również uwielbiam morze! :D
OdpowiedzUsuńSuper wyjazd :)
OdpowiedzUsuńPrzelot za 250 zł był z dużym bagażem? Zmotywowałaś mnie tym wyjazdem i ja w marcu lecę na Teneryfę. Niestety koszt ciągnięcia tam swojego roweru jest kosmiczny (500 zł w obie strony), ale planuję na miejscu jakiś rower wypożyczyć :)
OdpowiedzUsuńZ małym :) Super, będę czekać na relację! Na Malcie jest podobno sporo wypożyczalni rowerów, więc jeśli się kiedyś zdecydujesz, nie powinno być z tym problemu.
UsuńStrasznie Ci zazdroszczę tego wyjazdu, mam nadzieję, że też się kiedyś tam wybiorę :)
OdpowiedzUsuńKurcze, strasznie tanio Ci się udało wyjechać! Zazdroszczę! My planujemy dopiero wyjazd w wakacje. Myślimy o Albanii, bo tam turystyka nie jest jeszcze aż tak duża i ceny są fajne :-)
OdpowiedzUsuńAle super :) w jakim języku można się tam porozumiewać? :)
OdpowiedzUsuńGłówny język to maltański, ale wszyscy mówią też po angielsku, więc z tym nie ma problemu :)
UsuńJaka szkoda, że dopiero teraz natknęłam się na Twój wpis - rok po tym jak sama planowałam wyjazd na Maltę.
OdpowiedzUsuńGdyby ktoś się wybierał - mój pomysł na to jak niewielkim kosztem zwiedzić wyspę https://www.tanie-loty.com.pl/blogi/5686-malta-za-1000zl.html ;)