środa, 2 kwietnia 2014

Marzec 2014 w zdjęciach

Mamy kwiecień, czyli jedna czwarta 2014 już za nami. Nieźle. Marzec wcale nie minął mi szybko, przeglądając zdjęcia do tego wpisu miałam wrażenie, że ciągnął się w nieskończoność. Nie w złym znaczeniu, wręcz przeciwnie, bo marzec sponsorowało słowo WIOSNA.


WIOSNA!!! Przyszła na dobre i mam nadzieję, że nigdzie już się nie wybiera. 
(1) Oznaczało to między innymi przerzucenie się z zimowych butów na coś bardziej komfortowego. Szybko okazało się, że poza dziurawymi conversami właściwie nie mam  w czym chodzić, więc czekają mnie zakupy. Nie uśmiecha mi się wydawanie kolejny raz dwóch stówek na buty, które po dwóch latach mają w jednym miejscu dziurę na wylot. Z drugiej strony są dużo wygodniejsze niż zwykłe trampki i mimo wszystko trwalsze. A ja lubię trampki. Na pewno jednak że nie zdecyduję się drugi raz na jasny kolor - czyszczenie ich to tragedia, właściwie mission impossible
(2) Jedno słowo. Tulipany. Moje ukochane kwiaty teraz dostępne na każdym kroku!
(3) To zdjęcie z końca miesiąca, tuż po zmianie czasu. Nagle dzień stał się taki długi, że słońce świeci nawet kiedy wychodzę z pracy. Cudownie :)
(4) Najcieplejszy weekend marca. Nie wiem, ile dokładnie było stopni, ale chodziłam po lesie w samej koszulce i było mi gorąco jak w środku lata. Rzadko mam okazję zabrać na spacer golden retrivera moich rodziców, ale tym razem się udało - był zachwycony :)

Miałam nie wrzucać bezsensownych zdjęć jedzenia, ale chcę wam polecić kilka moich ulubionych miejsc w Krakowie.
(1) Jeśli babeczki, to Cupcake Corner. Wizyta w tym miejscu zawsze poprawia mi humor, po prostu uwielbiam pyszne słodkości w pięknym wydaniu!
(2) Jeśli naleśniki, to Kolanko na Kazimierzu. Zawsze jem pół słonej i pół słodkiej porcji.
(3) Jeśli tarty, to Tektura na Krupniczej. Uwielbiam to miejsce, mają też pyszne śniadania.
(4) Jeśli kawa z przyjaciółką, to mangoccino w coffeeheaven!!! Już zapomniałam, do jakiego stopnia uwielbiam ten smak. A jeśli dodatkowo dzień nie był najlepszy, to warto dorzucić też gofra z lokalu obok. Na pół :)

W marcu dwa razy musiałam pojechać na weekend do Warszawy i bardzo się starałam, żeby...
(1) wstając o 4 rano...
(2) pamiętać, że poszłam na te studia z pasji, a nie dlatego, że musiałam. No właśnie, studia są super, ale jestem już trochę zmęczona tym jeżdżeniem w jedną i w drugą stronę. Po prostu lubię spać w swoim łóżku. I bardzo się cieszę, że nie musiałam wyjeżdżać nigdzie z Krakowa na pięcioletnie studia.
(3) Selfie na UW zaliczone.
(4) Kiedy jestem w Warszawie, najbardziej lubię sobotnie i niedzielne poranki spędzone z kawą i czymś dobrym do czytania. Zwykle kawiarnia jest jeszcze pusta, jest cicho i spokojnie.

(1) Pewnej słonecznej niedzieli wsiadłam w samochód, założyłam pierwszy raz w tym roku okulary przeciwsłoneczne, zrobiłam sobie fotkę i pojechałam grać w piłkę. Co prawda bolało mnie trochę gardło, ale pogoda była taka ładna i w ogóle.
(2) Następnego dnia ledwo mówiłam i skończyło się na tym, że przez tydzień leżałam w łóżku. To mój typowy strój dnia ;)
(3, 4) Dopiero pod sam koniec miesiąca zebrałam się w sobie i poszłam biegać. Do tej pory zwykle biegałam wzdłuż mniejszych i większych ulic, ale wystarczyło raz zabłądzić, żeby znaleźć się w zdecydowanie lepszym otoczeniu. Uroki mieszkania na końcu świata.

(1) W marcu wzięło mnie na zmiany i postanowiłam kupić nowe zasłony. Chciałam takie w biało-czarne pasy i takie właśnie znalazłam. Niestety ktoś mi tak namącił w głowie, że na końcu już sama nie wiedziałam, czy je chcę ;) Zastanowię się nad nimi przy kolejnej wizycie w Ikei.
(2) Wymyśliłam sobie też regał w pokoju i przeniosłam go z łazienki. Ładnie wyglądał, ale był szalenie niepraktyczny i w końcu odniosłam go z powrotem. Myślę, że na to miejsce kupię zwykły regał z jasnego drewna z większą ilością półek.
(3, 4) W Krakowie otworzono nowy Super-Pharm, swoją drogą bardzo fajny, przestronny i w świetnej lokalizacji (przy dworcu). Wizyta w tym miejscu przypomniała mi, że od jakiegoś czasu mam ochotę na essie fiji i kilka dni później dokonałam pierwszego lakierowego zakupu w tym roku. Dziś mam go na paznokciach pierwszy dzień i wciąż się przyzwyczajam, bo zwykle jednak sięgam po ciemniejsze kolory. 



Jednym z najfajniejszych dni marca była ostatnia sobota, czyli konferencja Blog Experts. Bardzo się ciesze, że takie wydarzenia odbywają się także w Krakowie!
(1) Dzień rozpoczęłam z Agatą z bloga eksperymentalnie.com w mojej ulubionej śniadaniowej miejscówce - Momencie na Kazimierzu.
(2) Konferencja trwała od 11 do 19 i naprawdę nie wiem, kiedy zleciało te osiem godzin. Najbardziej cieszę się, że miałam okazję poznać Michała Szafrańskiego z jakoszczedzacpieniadze.pl. To jeden z najbardziej profesjonalnie prowadzonych blogów. Michała podziwiam za pomysł i konsekwencję, każdy jego wpis jest na najwyższym poziomie. Poza tym fajnie było posłuchać znanych twarzy, czyli Artura Kurasińskiego, Maćka Budzicha i Pawła Tkaczyka :)
(3, 4) Organizatorzy zadbali o odpowiednią ilość słodkości, więc ta konferencja po prostu nie mogła się nie udać.

Na koniec jeszcze kilka losowych zdjęć z telefonu.
(1) Pewnego dnia zaczęłam dzień zdecydowanie zbyt wcześnie i spędziłam poranek siedząc z kawą i obwarzankiem na plantach, obserwując budzące się do życia miasto. To był jeden z najlepszych momentów minionego marca.
(2) Oczywiście nie ma miesiąca bez planszówek. To od jakiegoś czasu mój ulubiony sposób spędzania czasu ze znajomymi.
(3) Kiedy wracam wieczorem do domu, zwykle nawet nie zbliżam się do komputera. Ostatnio w ogóle nie chce mi się przy nim siedzieć. Kakao + dobra książka to idealny pomysł na koniec dnia.
(4) Wciąż pracuję nad uaktualnionym rankingiem blogów kosmetycznych. Jestem już bliżej niż dalej, ale wciąż brakuje mi jeszcze kilku-kilkunastu godzin, żeby go dokończyć. Czekajcie cierpliwie :)

Mam przeczucie, że kwiecień będzie kolejnym dobrym miesiącem tego roku. Dziś kupiłam bilet lotniczy w jedną stronę do Rzymu. Mam tam coś służbowo do załatwienia dzień po przylocie, a potem - zobaczymy. We Włoszech byłam już kilka razy, ale zwykle były to zawsze te same miejsca (Rzym, Wenecja, Florencja). Tym razem chciałabym odwiedzić mniej znane miejscowości. Już nie mogę się doczekać! Jeśli chcecie być na bieżąco, zapraszam do śledzenia mojego profilu na instagramie.

Mam nadzieję, że wiosna również na was działa tak dobrze jak na mnie :)

Em