poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Co warto kupić we Włoszech? Moja kosmetyczna lista zakupów

Jak już kilka razy wspominałam, niedługo lecę do Włoch. Nie mogę uwierzyć, że za trzy dni będę już w Rzymie! Oczywiście moja walizka wciąż jest pusta, a ja zamiast zabrać się za pakowanie, spisuję listę zakupów. Nie pisałam jeszcze o tym szerzej na blogu, ale od początku nowego roku jestem na kosmetycznym odwyku i w ciągu ostatnich kilku miesięcy byłam w drogerii zaledwie kilka razy i to zwykle po niezbędniki takie jak waciki czy pasta do zębów. Teraz mam zamiar pozwolić sobie na większe zakupy, w końcu wyjazd za granicę jest do tego idealną okazją. Najbardziej zainteresowana jestem oczywiście markami, których nie ma w Polsce: Urban Decay, Too Faced, NARS, Lush.

Jeśli chodzi o Urban Decay, do tej pory miałam okazję przetestować tylko dwa produkty tej marki - bazę pod cienie i paletę Naked 2 - i oba znalazły się w moich ulubieńcach ubiegłego roku. Mam ochotę na kolejną paletkę, ale jeszcze nie zdecydowałam, czy wybrać trzecią wersję Naked, czy może postawić na zestaw produktów do modelowania twarzy.



Właśnie wykańczam wspomnianą wyżej bazę Urban Decay i koniecznie potrzebuję czegoś nowego. Spokojnie mogłabym kupić ponownie ten sam produkt, ale równie wiele dobrego słyszałam o odpowiednikach marek NARS i Too Faced, więc pewnie zdecyduję się na któryś z nich.

W Rzymie na pewno odwiedzę sklep Lush, żeby kupić szampon do włosów w kostce. Do tej pory zużyłam już dwie sztuki tego produktu i taka forma szamponu zdecydowanie odpowiada mi bardziej niż płynna. Zainteresował mnie również żel pod prysznic, który podobno pachnie lasem i świeżo skoszoną trawą - muszę go wypróbować! Na pewno wrzucę do koszyka kilka produktów do kąpieli, ale nie jestem jeszcze zdecydowana na nic konkretnego. Planuję też zakup jednej z bardzo chwalonych kostek do masażu.

Jeśli byliście kiedyś we Włoszech i możecie mi dać jakieś dobre rady, na co jeszcze warto zwrócić tam uwagę, będę wdzięczna! Co prawda mam nadzieję, że moja lista nie zacznie się niekontrolowanie wydłużać, ale wasze uwagi na pewno się przydadzą :)

Śledźcie mojego instagrama, żeby być na bieżąco z tym, co robię we Włoszech. Mam nadzieję, że od czasu do czasu uda mi się złapać gdzieś wifi.

Em

41 komentarzy

  1. @cammie, zupełnie zapomniałam o Kiko, dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  2. W trakcie zeszłorocznej wycieczki do Włoch nie znalazłam nic ciekawego :/ W Polsce są zdecydowanie bardziej ciekawe kosmetyki. Przywiozłam jedynie mój ukochany żel pod prysznic Palmolive z masłem Shea, którego w Polsce nie ma od kilku lat.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna wycieczka Ci się szykuje :)

    DM też powinien być we Włoszech.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ma. Jest Acqua&Sapone, Tigotà cos na miare Rossmana

      Usuń
    2. Potwierdzam, nie ma. Ale za to jest Sephora z niedostępnymi w Polsce markami :)

      Usuń
  4. Na pewno warto odwiedzić Kiko :)

    OdpowiedzUsuń
  5. @Słonecznik, DM we Włoszech? Pierwsze słyszę, jesteś tego pewna?

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobre kosmetyki ma też Deborah. W Polsce dostępna acz trudno a mają bardzo fajną kolorówkę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem szczęśliwą posiadaczką obu Tych paletek Naked i jestem bardzo zadowolona choc wad trochę jest.. :/

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi się marzą paletki Naked :) Udanej podróży:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Naked chodzi za mna od kilku miesiecy... ale czy mi potrzebna?:D

    OdpowiedzUsuń
  10. Rzuć okiem na Deborah i Kiko :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Sama jestem za granicą, ale póki co o zakupach mogę pomarzyć :D
    Udanego wyjazdu! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiko
    Kolorówka Marc Jacobs
    Laura Mercier
    Kiehl's
    John Masters Organics
    Dr. Hauschka
    Jo Malone

    Życzę udanego pobytu w Rzymie. Też się wybieram. :) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  13. @ESM Beauty, pewnie nie, ale czy to coś zmienia? :D

    OdpowiedzUsuń
  14. @Monika, dzięki za przypomnienie o Jo Malone! W takim razie mam nadzieję, że obie miło spędzimy tam czas :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo chciałam przywieźć sobie z Rzymu kosmetyki PUPA (u nas są, ale mniejszy wybór i droższe), ale... nie było ich w żadnej drogerii, jakie odwiedziłam! Międzynarodowe sieci miały wszystkie możliwe firmy poza tymi włoskimi. Ostatecznie poszłam do drogerii La Gardenia, gdzie Pupy było niedużo, ale za to wyszłam z przepiękną paletką Deborah (też włoskie). Tak że polecam tę sieć - jedna na pewno jest na Via del Corso, w samym centrum, po prawej stronie idąc od Piazza Venezia :-)

    Baw się dobrze :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. @Olga Cecylia, dzięki, zaznaczam to miejsce na mapie! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja myślę, że jeszcze warto odwiedzić Kiko, niektóre produkty mają całkiem fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mój ukochany Rzym <3 też wracam tam w tym roku, już 5 raz :) Na swoim wyjeździe będę szukała serum Kiehl's, które polecała Nissiax. Bardzo chętnie zobaczę co upolujesz i może w lipcu sama się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  19. @88macola, ja nawet nie wiem, który to mój raz w Rzymie, ale też pewnie z piąty :) Tylko że ostatnio byłam 6 albo 7 lat temu.

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie byłam we Włoszech ;) Co do UD, to myślę, że lepiej zrobisz inwestując w FLUSHED, niż kolejnego odgrzewanego kotleta aka NAKED 3 ;)
    Miłego pobytu ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. ojj, chciałabym tą paletkę! A jeszcze bardziej chciałabym mieć okazję do jakiś zakupów kosmetycznych za granicą w jak najbliższym czasie ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Kiko! ;) Mają fajne kosmetyki i świetne ceny na promocjach :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Uwielbiam grass:) nawet na początkach bloga o nim pisałam!

    OdpowiedzUsuń
  24. Jeśli wstąpisz do Lush-a to polecam Ci takie mydełko w formie plastelinki. W Niemczech nazywa się ono Fun Rosa a w Angli Fun Pink. Zapach obłędny, można nim myć ciało i włosy a ciało pachnie kilkanaście godzin po myciu. Poza tym weź jakąś kulę do kąpieli np. Dragon Egg. cudo!!! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. Jak Ci zazdroszczę tych Włoch!

    Koniecznie próbuj włoskiego jedzenia. Pyszne jest! Lodów musisz spróbować. We Włoszech mogłabym się żywić tylko lodami (choć resztę też mają pyszną).

    ^TO się wypowiedziałam o kosmetykach. Hehehe ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  26. @Sandra Dzikowska, nie słyszałam do tej pory o tym mydle, dzięki za polecenie :)

    OdpowiedzUsuń
  27. @Una, za pizzą nie szaleję, ale mam zamiar żywić się głównie lodami :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Jak odwiedzisz Lush to koniecznie zajrzyj do Kiko - to taki włoski Inglot bardzo bardzo polecam, świetne zwłaszcza lakiery i pomadki :-)

    OdpowiedzUsuń
  29. @annawoj83, dzięki, na pewno tam wstąpię :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Kiko! A oprócz tego Too Faced (cienie przede wszystkim), Nars (Laguna i Orgasm).
    Poszukaj tez kolorówki z lokalnych marek, bo miałam kiedyś włoskie wypiekane cienie i były niesamowite.

    OdpowiedzUsuń
  31. @Monika, mam jedną paletkę Too Faced i bardzo ją lubię, więc na pewno przyjrzę się innym cieniom. Na pewno też zerknę na róż Nars Orgasm :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Właśnie, właśnie! Nie możesz zapomnieć o Kiko! :)

    Ja byłam w Rzymie dwa lata temu i baaardzo miło wspominam ten wyjazd. Zazdroszczę, ale tak pozytywnie! Życzę udanej podróży i pobytu! :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Jest dużo ciekawszych rzeczy do robienia we Włoszech niż kupowanie kosmetyków ;) Ale co kto lubi :) Pozdrawiam i życzę udanego pobytu w tym zachwycającym miejscu!

    OdpowiedzUsuń
  34. Włochy są cuudowne, bardzo ci zazdroszczę wycieczki ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Koniecznie kup lakiery z KIKO. A gdzie planujesz kupić produkty NARS?

    OdpowiedzUsuń
  36. Ale zazdrooooość! LUSH! Przywiozłabym chyba całą hurtownię! :D

    OdpowiedzUsuń
  37. @PysznaToskania, poważnie? Nie wpadłam na to i cały wolny czas spędziłam w drogeriach ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. @BlogBy Izis, lakierom się oparłam, ostatnio jestem wierna essie. Za to kupiłam 3 wspaniałe kredki :) NARS jest w Sephorach (nie wszystkich), niestety nie było mojego odcienia korektora, a bardzo mi się spodobał :(

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie komentarz. Bardzo chętnie je czytam i odpowiadam na każde pytanie! Proszę, nie spamuj jednak - nie zapraszaj do siebie i nie podawaj linka do swojego bloga. Znajdę go w Twoim profilu! Dziękuję.