... a nawet trzy. Nietrudno zgadnąć, że największą popularnością cieszyły się te ze swatchami nowości essence (klik, klik) i Catrice (klik).
2. Książki
Na książki Cobena miałam fazę od zeszłego roku i chyba właśnie nadszedł czas, żeby zrobić sobie od nich przerwę. W marcu przeczytałam dwie jego powieści pod rząd i choć wcale nie były gorsze od innych, jakoś mniej mnie zaangażowały. Problem tkwi prawdopodobnie w tym, że schemat wszystkich książek tego autora jest bardzo podobny, więc lepiej jest je sobie dawkować. Dodatkowo mam wrażenie, że tytuły są im przydzielane zupełnie losowo, bez związku z treścią. Obie oceniłam na 4/6.
W kilka dni połknęłam też kolejną powieść Camilli Lackberg. Świetna, trzymająca w napięciu do samego końca. Zarwałam kawałek nocy, bo musiałam dotrzeć do ostatniej kartki, inaczej bym po prostu nie zasnęła. Polecam jak wszystkie poprzednie tej autorki - 5/6.
3. Filmy i seriale
Zauważyłam, że ostatnio filmy oglądam właściwie tylko w kinie. Każde włączenie czegoś na laptopie kończy się zaśnięciem w ciągu pierwszych piętnastu minut. W kinie jest inaczej, wiadomo. W marcu udało mi się pójść tam trzy razy.
Najpierw wybrałam się na Polowanie. Już od jakiegoś czasu czekałam na polską premierę (jakiś rok po światowej, wiadomo jak jest) i nie zawiodłam się. Film był mocny, bardzo realistyczny i ogromnie dający do myślenia. Polecam każdemu, świetne kino - 9/10.
Najpierw wybrałam się na Polowanie. Już od jakiegoś czasu czekałam na polską premierę (jakiś rok po światowej, wiadomo jak jest) i nie zawiodłam się. Film był mocny, bardzo realistyczny i ogromnie dający do myślenia. Polecam każdemu, świetne kino - 9/10.
Zupełnym przeciwieństwem okazała się Róża, która z całkowicie nieznanych mi powodów ma wszędzie wysoką ocenę i zbiera same świetne recenzje. Przyznam, że w pewnym momencie zastanawiałam się nawet nad wyjściem z sali, ale jakoś wytrzymałam do końca. Na mnie ten film, który porusza przecież ciężki temat, nie zrobił żadnego wrażenia i nie wzbudził spodziewanych emocji. Na ekranie pojawiały się kolejne brutalne sceny, ale nakręcone w tak nietrafiający do mnie sposób, że nie sposób było się w to wczuć. Zawiodłam się ogromnie i obiecałam sobie, że już zawsze przed pójściem do kina będę oglądać trailery - 4/10.
W zeszłym tygodniu wybrałam się na Władzę i przyznaję, że był to taki wybór z braku wyboru. Chciałam gdzieś wyjść wieczorem, ale żaden tytuł nie wydawał mi się super ciekawy. Nie zawiodłam się, był to przeciętny thriller, dobrze się go oglądało, ale niewiele wniósł - wiecie, taki co to za rok nie będę już mogła sobie przypomnieć, o co dokładnie w nim chodziło. Niezbyt wymagająca rozrywka - 7/10.
I wreszcie serial, pierwszy od czasu Suits, któremu udało się mnie wciągnąć. Wiem, że jestem sto lat za wszystkimi z sięganiem po Grę o tron, ale zawsze jest dobry czas na nadrabianie zaległości! Kończę oglądać dostępne odcinki i czekam na nowy sezon. 8/10
4. Ciekawe miejsca w sieci
Postanowiłam trochę zmienić ten punkt i od tej pory będę wspominała wam też o ciekawych miejscach w sieci, na które w ostatnim miesiącu trafiłam. Pierwsze, które mi przychodzi do głowy to post Anwen o tym, jak zrobić koka bez użycia spinek i gumek. Coś wspaniałego, od teraz życie będzie zdecydowanie łatwiejsze :)
5. Najlepszy zakup
Po wielu latach znalazłam w końcu trencz, który nie jest na mnie za długi. Dział dziecięcy Zara, 149 zł. Wiosna mogłaby więc przyjść, żebym miała okazję gdzieś w nim wyjść.
6. Podróże
A i owszem, dzięki zaproszeniu na koncert Justina Biebera miałam okazję przejechać się do Łodzi i choć w drodze powrotnej (noc i jakieś minus piętnaście stopni) tysiąc razy obiecałam sobie, że już nigdy nigdzie nie pojadę przy ujemnej temperaturze, jednak cieszę się, że tak wyszło. Bo okazji do wyjazdów ostatnio jak na lekarstwo, a mi dobrze robi wyrwanie się choć na chwilę poza Kraków.
7. Miejsca w Krakowie
Kolejna zmiana, w końcu o jedzeniu i tak piszę zwykle pod kątem konkretnych miejsc.
W marcu całkiem przypadkiem trafiłam do dwóch nowych miejsc na gastronomicznej mapie Krakowa. Pierwszym z nich był Corner Burger (Kazimierz), w którym spodobało mi się wszystko - wystrój, menu, obsługa i ceny. Jest mniej i taniej, niż w moim ulubionym MoaBurgerze i choć to właśnie Moa wciąż jednak pozostaje najlepszym miejscem z hamburgerami, polecam Cornera także.
Jako wielbicielka naleśników nie mogłam nie wstąpić też do Pana Naleśnika (ul. Dolnych Młynów). Przyciągnął mnie wystrój - przepiękne wnętrze! Miła obsługa i całkiem niezły wybór, jednak jeśli chodzi o wersje na słodko, zdecydowanie wygrywa Kolanko (ul. Józefa). Będę czasem wpadać, może uda mi się znaleźć w menu jakiś wyjątkowy smak, ale ze względu na atmosferę, a nie samo jedzenie.
8. Muzyka
Cały marzec upłynął mi pod znakiem Spotify. Pewnie jako jedna z ostatnich osób na świecie dowiedziałam się o tym programie, ale i tak warto o nim wspomnieć. Wcześniej muzyki słuchałam poprzez YouTube, teraz jest znacznie wygodniej. Dzięki Spotify odkryłam też mój hit miesiąca, Biffy Clyro - Many of Horror. Zespół zagra na sierpniowym Coke Live Music Festival, więc oczywiście od razu po tym ogłoszeniu postanowiłam, że kupuję bilet.
9. Ulubione produkty kosmetyczne
W ostatnim miesiącu miałam trzech zdecydowanych ulubieńców. Moja cera kompletnie ześwirowała i w uporaniu się z nią pomagały mi dwa produkty - kojący tonik Celia oraz mgiełka The Body Shop, którą spryskiwałam twarz po nałożeniu podkładu, dzięki czemu nie odznaczał się on tak bardzo na mojej przesuszonej skórze. Trzeci produkt to tusz do rzęs L'Oreal Double Extend, który po kilku miesiącach od otwarcia zaczął czynić cuda i to do tego stopnia, że osobnik płci męskiej (!) zwrócił na to uwagę i zapytał, czy dokleiłam sobie sztuczne rzęsy :)
10. Marzec w obrazku
Idea publikowania obrazka na dany miesiąc bardzo mi się spodobała, więc może i wy podrzucicie linki do internetowych znalezisk, które ostatnio was rozbawiły? :)
8. Muzyka
Cały marzec upłynął mi pod znakiem Spotify. Pewnie jako jedna z ostatnich osób na świecie dowiedziałam się o tym programie, ale i tak warto o nim wspomnieć. Wcześniej muzyki słuchałam poprzez YouTube, teraz jest znacznie wygodniej. Dzięki Spotify odkryłam też mój hit miesiąca, Biffy Clyro - Many of Horror. Zespół zagra na sierpniowym Coke Live Music Festival, więc oczywiście od razu po tym ogłoszeniu postanowiłam, że kupuję bilet.
9. Ulubione produkty kosmetyczne
10. Marzec w obrazku
znalezione u www.ich4pory.pl |
Idea publikowania obrazka na dany miesiąc bardzo mi się spodobała, więc może i wy podrzucicie linki do internetowych znalezisk, które ostatnio was rozbawiły? :)
Em
obrazek świetny :)
OdpowiedzUsuńGrę o Tron również lubię, wczoraj oglądałam pierwszy odcinek 3 serii :) i ma być 4 :D
Obrazek idealny, znałam wcześniej ^^
OdpowiedzUsuńU mnie takie ulubieńcowe podsumowanie będzie za kilka dni :)
Z GOT cieszę się najbardziej! <3
OdpowiedzUsuń@Nika., podrzuć link w komentarzu jak opublikujesz wpis, niestety ostatnio nie mam czasu uważnie śledzić blogów, więc może mi inaczej umknąć, a chętnie zobaczyłąbym Twoje podsumowanie marca :)
OdpowiedzUsuńObrazek w sam raz na święta :P
OdpowiedzUsuńA do książek Lackeberg planuję się zabrać- kiedyś.
Mao też bardzo lubię.
@Wszystko co mnie zachwyca, oj tak, idealnie się wpasował ;) Lackberg polecam, jedna z lepszych serii kryminałów.
OdpowiedzUsuńWybiorę się do Corner Burgera, w Moa zostawiłam już fortunę i mimo że ciągnie mnie tam niezmiennie, chciałabym poszukać czegoś lżejszego dla mojego portfela ;)
OdpowiedzUsuńLubię Cobena :) I też ostatnio dowiedziałam się o Spotyfy, pewnie trzeba będzie skorzystać :)
OdpowiedzUsuń@Cassidy, jeśli nie masz podwójnego żołądka, burger z Cornera spokojnie wystarczy, żeby się najeść :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zmiany wprowadziłaś :) Muszę je u siebie też uskutecznić w następnym miesiącu :)
OdpowiedzUsuńobrazek genialny jakbym siebie widziała ;dd
OdpowiedzUsuńaaa tych knajpek w Krakowie to Ci strassznie zazdroszczę a jak przeczytałam słowo "Kolanko" to aż ślinka mi pociekła na wspomnienie kawy i naleśników tam ;)
@Ewcia, były pyszne, prawda? Sama zgłodniałam, jak mi o nich przypomniałaś :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam oglądać Grę o tron i cieszę się już nowym sezonem;d a obrazek mnie totalnie rozwalił ;d
OdpowiedzUsuńWszyscy oglądają grę o tron, chyba ja też muszę sięgnąć i zobaczyć o co tyle szumu:)
OdpowiedzUsuńBardzo chcę obejrzeć Polowanie, a obrazek jest świetny :)
OdpowiedzUsuńPłaszcz śliczny, oby śnieg stopniał jak najszybciej , żebyś mogła w nim się pięknie prezentować :)
OdpowiedzUsuńObawiam się, ze na wiosnę nie ma co liczyć..:( Pod koniec maja znowu wraca zima..
OdpowiedzUsuńuwielbiam Cobena:) Camilę Lackberg poznałam dopiero niedawno, ale tez bardzo mi przypadła go literackiego gustu:)
OdpowiedzUsuń@kosmetoholiczka, nieprawda!
OdpowiedzUsuńNa Polowanie się wybieram, Różę mam w planach, ale nie wiedzieć czemu, wszyscy mi to odradzają. Cobena lubię, ale masz rację z tymi tytułami, tak patrzę na te, które wymieniłaś i za nic nie kojarzę, czy je czytałam :D
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam ostatnio pierwszego w życiu Cobena i bardzo mi się spodobał :) Nie wiem co ja robiłam do tej pory bez Cobenów ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te twoje podsumowania :) Muszę się zaczaić na tą "Ofiarę losu" w bibliotece :D
OdpowiedzUsuńhttp://i.pinger.pl/pgr148/55d875dd0014f48950b0d91b - uwielbiam, niezły kociak ;)
@elle, właśnie tak, sama zawsze sprawdzam na biblionetce czy czegoś już nie czytałam, bo nie pamiętam ;)
OdpowiedzUsuń@Adrianna, całkiem fajne :D
OdpowiedzUsuńPolowanie i Róża- rewelacja.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cobena, ale mam podobne zdania - żeby nadal tak trzymał w napięciu, trzeba go sobie dawkować :) Niestety seria z Myronem robi się coraz słabsza, choć i tak Jeden fałszywy ruch, to moim zdaniem najgorsza książka tego autora. Z trudem przez nią przebrnęłam! Po początkowym zauroczeniu serią z Myronem, stwierdziłam, że jednak najlepsze są książki, które wydawane są poza tą serią.
OdpowiedzUsuńBiffy Clyro też ostatnio wpadło mi w ucho i zazdroszczę, że Coke odbywa się u Ciebie :) Chętnie poszłabym na Florence, Biffy i Franza :)
Z Cobenem jest jak z Agathą Christie, każda książka według podobnego schematu :).
OdpowiedzUsuńZara dział dziecięcy? Ale z ciebie drobinka :).
Zaczęłam ogląda GoT, ale jakoś mnie nie przekonał - każdy z odcinków dłużył mi się niemiłosiernie, dlatego poprzestałam chyba na 3.
Obrazek miesiąca - no cóż, do mnie też pasuje :D
@Karotka, dlatego na jakiś czas robię sobie przerwę i postanowiłam dodatkowo nie czytać więcej jego książek pod rząd. I wciąż czekam na kolejne ogłoszenia artystów na CLMF :)
OdpowiedzUsuń@zoila, nie taka drobinka, tylko rozmiarówka jakaś dziwna. Ten trencz to nawet nie największy rozmiar, tylko na 11-12 lat chyba :D To co piszesz o GoT u mnie dotyczyło kilku innych seriali, które ostatnio zaczęłam - zupełnie nie potrafiłam się wciągnąć.
OdpowiedzUsuńksiążki Camilli Lackberg są świetne, dosłownie pochłonęłam całą serię :)
OdpowiedzUsuń@Trouble Maker, sama miałam zamiar poczekać, aż wszystkie części będą miały nowe wydanie, ale chyba się nie powstrzymam i zamówię tomy 5-8 w starych okładkach (niestety, bo nowe są zdecydowanie ładniejsze).
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie "Ofiarą losu" z wielką chęcią przeczytam :) Mi też udało się upolować fajne rzeczy na wiosnę, między innymi jeansową koszulę i miętowe tenisówki ;)
OdpowiedzUsuń@katarzyna.marika, zacznij od "Księżniczki z lodu" :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ten trencz. Jest idealny.
OdpowiedzUsuńpłaszczyk świetnie leży, ja upolowałam trencz w ciucholandzie i już wprost nie mogę się doczekać, żeby go ubrać;) Twój jest uroczy:]
OdpowiedzUsuńkobieto, dzieki ci wielkie za wzmianke o spotify!!!! :D ja tez nie mialam o tym zielonego pojecia, pewne rzeczy rozchodza sie poczta pantoflowa, do mnie te info nie dotarlo. wczoraj od razu sobie zainstalowalam te aplikacje i... dzieki, dzieki, dzieki :D cos czego potrzebowalam!!! takze pisz czesciej o tego typu nowinkach nawet jesli wydaje ci sie, ze to juz przezytek i wszyscy o tym juz wiedza :)
OdpowiedzUsuńPiękny płaszczyk :)
OdpowiedzUsuńFajne podsumowanie miesiąca :)
OdpowiedzUsuń@Trajbajowa, mój trencz bardzo Ci dziękuje za komplement :)
OdpowiedzUsuń@Beauty in English, dziękuję, czekam już tylko na nadejście prawdziwej wiosny!
OdpowiedzUsuń@Mała Mi, tak samo zareagowałam tuż po zainstalowaniu Spotify, jak ja mogłam bez tego żyć? :D
OdpowiedzUsuńJa kiedyś w desperacji w Zarze w Bonarce szukałem spodni na siebie na dziale dziecięcym (teen) - i znalazłem, w końcu w pasie się zgadzało, i na długość też :))) Tylko fason nie ten :) Na szczęście miesiąc później wrowadzili jeansy regular fit po 149 - idealne :)
OdpowiedzUsuń@Tata pisze bloga, w spodnie na tym dziale to bym się nie zmieściła :) A trencz akurat też kupiłam w Bonarce. Jak trafiłeś na mojego bloga? Rzadko odzywają się tu mężczyźni, to bardzo miłe :)
OdpowiedzUsuńDobre pytanie :) Ale nie pamiętam teraz dokładnie. Nazwę kojarzyłem już z anwen.pl, i teraz padnie pytanie: to jakim cudem też tam trafiłeś??? Świat nie jest tak duży jak się wydaje ;) A tu, do posta, trafiłem z innego bloga, na którym pojawił się pewnie Twój komentarz. Czyli wychodzi na to, że z ciekawości, i trochę z przypadku :)
OdpowiedzUsuńMnie po przeczytaniu książek Gra o tron przestała tak zachwycać. Książkowa wersja mi się bardziej podoba.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę trencza :-) Mój kupiłam 7 lat temu, też w H&M, jest już trochę sfatygowany, ale co roku poluję bezskutecznie.
OdpowiedzUsuń@Sarita, ja z kolei wymęczyłam 150 stron pierwszej części i odłożyłam, ale mam zamiar zrobić kolejne podejście.
OdpowiedzUsuń@Olga Cecylia, aż trudno uwierzyć, ale to mój pierwszy trencz! Wcześniej nie udało mi się znaleźć nic odpowiedniego.
OdpowiedzUsuńhaha ten obrazek ostatni mnie powalił na łopatki. hahahaha:D
OdpowiedzUsuń